poniedziałek, 23 marca 2015

Z płyty boiska 15

W to sobotnie, piękne, wiosenne popołudnie rozpoczynam kolejną zabawę z płyty boiska. Nie mogło być innego początku od tego z Woli Rzędzińskiej gdzie na swoje zawody wstawiła się ekipa „Wisły” Kraków. Liczyłem na dobre, emocjonujące widowisko i powiem szczerze, nie zawiodłem się.






Szkoda tylko, że wszystkie punkty pojechały do Krakowa, chociaż przynajmniej jeden mógł spokojnie pozostać na miejscu. Na pewno nie byłoby mu tutaj źle. Ekipa miejscowych swoją walką i determinacją zasłużyła na to jedno oczko. Już wielokrotnie podkreślałem, że nie znam się na trenerce, jednak gołym okiem widać było pewne błędy w ustawieniu i taktyce. Także zachowanie trenera gospodarzy raczej nie miało pozytywnego wpływu na mobilizację samych zawodników. Panie Trenerze. Więcej spokoju, może przed meczem jakaś meliska? Mnie pomaga. Sędziowie jak to sędziowie, wszędzie coś knocą. Tym razem było podobnie. Nota w mojej skali od 1 do 10 nie może być inna jak 4. Dużo błędnych decyzji, nie mówiąc już o błędach jednego z asystentów, który najwyraźniej był sparaliżowany obecnością na boisku między innymi Pana Sadloka. Co się zaś tyczy tej jego czerwonej kartki otrzymanej w Ekstraklasie, to zapewne Wydział Dyscypliny nakładając karę nie rozszerzył jej na inne drużyny, dlatego mógł uczestniczyć w tym meczu. Ekipa gości pokazała kawał dobrego futbolu, ale to w końcu zaplecze drużyny z Ekstraklasy więc czegoś od nich należy wymagać.
Szkoda tylko, że niektórzy z ławki rezerwowych nie stanęli na wysokości zadania nazywając zawodnika miejscowych „wieśniakiem”. Ja sam jestem ze wsi i doskonale wiem, że obecność tak znamienitych gości z samego Królewskiego Miasta Krakowa to dla nas „wieśniaków” wielki zaszczyt który na trwale wpisze się w naszą historię. Chciałem za to osobiście temu koledze podziękować ale pomyślałem, że ta osoba może ma tyle wspólnego z Krakowem co kozia dupa z trąbką i odstąpiłem. Sam osobiście znam wielu autentycznych „Krakusów”, którzy nigdy by mnie w ten sposób nie nazwali. Inną sprawą jest fakt, że nosi taki ktoś koszulkę z białą gwiazdą na piersi a to do czegoś zobowiązuje. To wy jesteście ambasadorami małopolskiej piłki nożnej, dlatego oprócz dobrego futbolu oczekuje się od was jeszcze szacunku dla przeciwnika i kultury. Szczególnie  w sytuacji gdy nawet jakiś "wieśniak" wam jej nie okazuje. Jak zwykle obiekt do zawodów przygotowany bardzo dobrze. Znakomita płyta, ochrona, spiker, służba medyczna i kilkuset kibiców. Tylko tego punktu żal...



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz