czwartek, 1 grudnia 2022

Katarskie przemyślenia...

Zanim przejdę do sedna to jeszcze zdanie do ostatniego meczu w Dąbrowie Tarnowskiej i wielu komentarzy. Pod adresem klubu z Rzuchowej i wielu, wielu innych napisałem już sporo ciepłych słów, gdy sprawy dotyczyły samej gry, infrastruktury, oprawy meczów czy w końcu postawy sędziów na boisku, ale gdy widzę zachowania, które nie wpisują się w regulamin czy po prostu w zwyczajny szacunek wobec innych uczestników, to będę o tym wspominał. Tak właśnie postrzegam swoją rolę i gdybym miał to zmienić, po prostu zrezygnuję z tego co robię. W końcu jest kilka innych blogów, więc żadna strata. Za nami już kilka spotkań podczas MS w Katarze z tym najważniejszym udziałem naszej reprezentacji, która zremisowała z Meksykiem, wygrała z Arabią Saudyjską, przegrała z Argentyną i finalnie wyszła z grupy. 
 
Już pisałem, że te mistrzostwa traktuję zupełnie obojętnie i te kilka meczów tylko mnie w tym utwierdzają. Korupcja, ludzkie tragedie i te absolutnie dziwne zachowania niektórych ekip, jak klękanie przed meczem, zakrywanie ust, nieśpiewanie hymnu czy zakładanie tęczowych opasek, czy też ich zakaz jak obecnie w Katarze. Po co to komu i co to ma niby znaczyć? Czy to jeszcze jest SPORT? Mam duże wątpliwości. Bardziej przypomina mi to wszystko cyrk, gdzie jakaś naczelna małpa coś tam wymyśla (przeważnie głupiego) a inne bezmyślne małpiątka to naśladują. Na szczęście większość ekip zachowuje zdrowy rozsądek i pokazuje, że ludzki gatunek jeszcze nie zaniknął i jakoś się trzyma, ale jak długo jeszcze? Mistrzostw Świata w tym czasie i miejscu po prostu nie powinno być, tak jak nie powinno już być miejsca we władzach FIFA, UEFA dla wielu skorumpowanych działaczy, bo cały ten cyrk to jeden wielki przekręt o czym wie cały świat. No właśnie. I tutaj zaczynają się schody, bo większość uczciwych reprezentacji powinna zostać w domach a nie przykładać ręki do tego ewidentnego szwindlu. Uczciwych reprezentacji, ale czy takie jeszcze są? Czy w ogóle można być uczciwym na tym poziomie rozgrywek w tym szalonym czasie, gdzie wszystkim rządzi mamona i ludzie, którzy nawet nie wiedzą co to jest honor, uczciwość, sprawiedliwość na zwykłej ludzkiej przyzwoitości kończąc.

Jesteśmy już po trzecim meczu z udziałem naszej reprezentacji i wiemy, że spotkają się teraz z Francją, ale w jakim stylu osiągnęli ten sukces? Lepiej było tam wcale nie jechać zachowując klasę i przyzwoitość a przede wszystkim ludzkie odruchy, nawet kosztem nałożonych kar. Na szczęście tę klasę pokazujemy w przypadku wojny na Ukrainie, bo teraz jak nigdy dotąd trzeba dobrych przykładów, aby biły po oczach. Dla większości naszych żurnalistów i działaczy po tych MŚ najważniejsze będzie, ile mamony wpłynęło do kasy PZPN a nie fakt, że gry naszej kadry po ludzku mówiąc nie dało się oglądać. To była parodia futbolu i najlepsze co po tym zostanie to internetowe memy. "Polska była w posiadaniu piłki 20 procent z czego 11 sam Pan Szczęsny". Dołożyłem od siebie Pan, co nie powinno nikogo dziwić. 
 
Jak widzimy nie lepiej jest na naszym piłkarskim podwórku, bo w PZPN znowu CBA i kolejne oskarżenia i zarzuty. Jak się zapewne okaże nikt nikomu nic nie udowodni, ale przecież gołym okiem widać, że środowisko piłkarskie przesiąknięte jest aferami. Na pewno nic o tym nie wie największy ze speców, który jest katolikiem, przyjmuje komunię świętą, ale do spowiedzi nie chodzi, bo będzie się spowiadał tylko przed Panem Bogiem. Może jednak wcześniej przed jakimś ziemskim prokuratorem. Mnie w tym momencie przypomniały się mroczne czasy rządów byłego już na szczęście Prezesa MZPN w Krakowie, który niemal pod niebiosa wysławiał na kilku Walnych Zebraniach Wyborczych zalety i zasługi tej wybitnej postaci z Krakowa, która ma obecnie zarzuty korupcyjne.

Teraz ulubiony wątek arbitrów. Tyle narzekamy na naszych sędziów w tych naszych ulubionych niższych ligach a tu proszę co dzieje się na takich światowych imprezach. 4 sędziów na murawie, 4 przy systemie VAR i co wyprawiają? Nie widzą tego co widzimy my wszyscy nawet bez tego systemu. Sam VAR według mnie przynosi tyle dobrego co i złego. Bo dobrze, gdy pokazuje metrowego spalonego, czy piłkę, która przekroczyła linię bramkową całym obwodem, ale gdy 4 osiołków siedzących przy jego obsłudze rysuje linie i pokazuje spalonego, bo czyjaś czupryna była wychylona albo ramię bardziej rosłego zawodnika, to budzi to tylko śmiech i litość. To zabija piłkę nożną, która de facto nie jest już piłką nożną, którą znamy i kochamy. Wolę tą naszą w której sędziowie popełniają błędy, wszakże pod warunkiem, że wynikają z czysto ludzkiej ułomności a nie celowych działań skierowanych na czyjąś niekorzyść.

No nic, czekamy na mecz z Francją licząc na jakiś cud i przynajmniej kawałek przyzwoitej gry ze strony naszej reprezentacji z jej liderem Robertem na czele, który niestety jest tylko cieniem samego siebie. Na boisku jest, ale zastanawiam się momentami, po co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz