Na popołudniowy mecz pojechałem
także do pobliskiego Skrzyszowa. Już tam chwilkę nie byłem a poza tym chciałem
zobaczyć ich dzisiejszego rywala, który ograł ostatnio Metal Tarnów. Czy to był
słabszy dzień ekipy kolegi Jakuba czy sygnał o zwyżce formy zawodników Dunajca.
Jak było? Po tym meczu mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że akurat dzisiaj
rozegrali naprawdę bardzo dobre spotkanie. W ogóle były to świetne zawody i to
z obu stron. Mecz szybki i bardzo zacięty. Każda z ekip zdawała sobie doskonale
sprawę, że to taki mecz o 6 punktów. Uczciwie mówiąc wynik remisowy byłby
wynikiem sprawiedliwym.
o tym co lubię: sport i turystyka Zastrzeżenie: To mój prywatny blog, dlatego nie gwarantuję ważności czy aktualności zamieszczanych tutaj informacji. Zastrzegam sobie prawo do nieponoszenia odpowiedzialności za jakiekolwiek błędy,zwłokę czy skróty myślowe.
niedziela, 30 września 2018
Z płyty boiska 210
Niedziela to już niemal
tradycyjnie wizyta w Śmignie. Bardzo dobra godzina na rozegranie meczu. Szkoda,
że inne zespoły zupełnie nie baczą na to i swoje mecze rozgrywają o jednej i
tej samej godzinie. Dotyczy to nawet meczów drużyn reprezentujących tą samą
gminę. Nasuwa się tyko jeden wniosek, że klubom nie zależy na kibicach. Ten
temat przewija się na wielu obiektach w rozmowach z kibicami. Mówią
„pojechałbym jeszcze chętnie na mecz, do…, ale wszyscy grają o jednej porze”.
Wystarczy zobaczyć na terminarze, aby przekonać się, że tak jest w istocie. Mam
ten sam dylemat wybierając miejsce gdzie pojadę. Przed gospodarzami stanęło
trudne zadanie, bo przeciwnikiem był dobry zespół ze Szczucina.
Ad vocem - Sportowe Tempo - Lekcja Gimnastyki 466
Ad vocem do felietonu
zamieszczonego na stronie internetowej Sportowe Tempo.pl Lekcja Gimnastyki 466 – autor Ryszard
Niemiec. Kopię tego tekstu wysłałem do redakcji Sportowe Tempo z prośbą o
umieszczenie go na ich portalu w formie ad vocem.
1). Rzeczywiście będąc na meczu
Reprezentacji Polski doznałem urazu złamania ręki. Skutki odczuwam do chwili
obecnej przy jakiejkolwiek cięższej pracy. Wypadek zdarzył się z ewidentnej
winy organizatora meczu. Aby nie wchodzić na długą drogę sądową otrzymałem z
PZPN propozycję wypłacenia zapomogi, na co przystałem. Było to bezczelne
posunięcie według Pana Niemca. Oskubałem biedny PZPN bodajże na kwotę 2 lub 3
tysięcy ( już nie pamiętam, ale jest to do sprawdzenia). Myślę, że dobra
kancelaria prawna ubiegałaby się o wiele większą kwotę. Miałem taką propozycję,
z której nie skorzystałem. Nigdy nie byłem chciwy. Bezczelny to jest ktoś, kto
ludzkie nieszczęście wykorzystuje do swoich prywatnych porachunków w dodatku
bezczelnie naginając fakty w jednym jedynym niecnym celu.
sobota, 29 września 2018
Z płyty boiska 209
Dochodzę powoli do siebie po tym
niemal nokautującym ciosie „laureata złotego pióra„ i wychodzę do ludzi. Tym
bardziej, że muszę się szykować na zapowiedzianego kolejnego kopniaka ( to już
nie po sportowemu), ale ten gość nigdy nie grał Fair-Play. Tak został
wyszkolony i ukształtowany. Mentalnie przygotowuję się jeszcze na mnóstwo
kopniaków. Ile ich zdołam przyjąć? Może to nie przypadek, że pisząc ten tekst
właśnie w telewizji leciał serial „Miodowe lata”, gdzie na końcu „Norek”
powiedział „dziennikarstwo to jest fajna rzecz. Nakłamiesz ile chcesz i co ci,
kto zrobi?” Udałem się do pobliskiego Zaczarnia, gdzie miejscowa Zorza
podejmowała zawsze groźny zespół z Gromnika. Gospodarze w tym sezonie również
nie zbyt chętnie oddają punkty ( ba, nawet dostają za darmo), więc zapowiadało
się całkiem dobre widowisko. Czy takie było?
środa, 26 września 2018
Pieniny - wrzesień 2018
Piłka i piłka. Nie zapomniałem
jednak o innej pasji, górach. Tym razem to kilkudniowy wypad w ukochane
Pieniny. Wyczekałem piękną pogodę i fru. Pierwszego dnia szybkie wyjście na
Trzy Korony, zejście do Sromowców Niżnych i spływ Dunajcem do Szczawnicy. Trochę
wstyd się przyznać, ale był to mój pierwszy raz. Warto było. Piękna trasa,
jeszcze piękniejsze widoki. Każdy musi tego doświadczyć przynajmniej raz. Drugi
dzień to wyjście na kolejną obowiązkową górę – Sokolicę. Miałem to szczęście,
że jeszcze zrobiłem fotkę zanim ikona szczytu, czyli sosna karłowata nie
została uszkodzona. Podobno uda się to naprawić. Zszedłem szlakiem do
Szczawnicy, gdzie przeprawiłem się na drugą stronę Dunajca i od razu skoczyłem
na szlak wiodący na Palenicę.
wtorek, 25 września 2018
Chrzanowska "A" - klasa
Sprawa chrzanowskiej „A”
– klasy zakończyła się ugodą. Tego należało się spodziewać. Prezes MZPN w
Krakowie znalazł się pod takim ostrzałem i presją, że był gotów uczynić wszystko czego zażądają
kluby. On się po prostu bał. To się już dało odczuć podczas Walnego Zebrania w
Niepołomicach. Bardzo krótkie sprawozdanie, na nikogo nie podnosił głosu,
nikogo nie pouczał i nie straszył, nie mówił po niemiecku czy łacinie. Sprawę chrzanowską niemal wyciszył.
Doskonale wiedział, że to może być jego przedwczesny koniec. Gdyby kluby
postawiły na swoim i zaangażowały PZPN i ogólnopolskie media okazałoby się, że Prezes MZPN tej
sprawy wygrać nie może. Straszenie rozwiązaniem Podokręgu czy rozgrywek było zabiegiem
śmiesznym i sprytny gracz doskonale o tym wiedział. Pisanie donosów na własne kluby do Wójtów i Burmistrzów obronić się absolutnie nie da.
poniedziałek, 24 września 2018
Felieton z samego Krakowa
Szukając opcji wyjazdu na
niedzielny mecz zajrzałem mimochodem na stronę MZPN a konkretnie na „Sportowe
Tempo”, bo tam właśnie swoje felietony umieszcza Pan Prezes MZPN. Moim oczom ukazał się cały felieton
poświęcony mojej osobie. Po przeczytaniu
na krótką chwilę zamarłem. Gdy wróciła mi już świadomość ( oszołomienie niestety
nie minęło ) pomyślałem - ale mi gościu dokopał, ale mnie zmasakrował, upokorzył
i upodlił. Nie mogłem spać ani jeść i z tego też powodu nie pojechałem na żaden
niedzielny mecz. Gdy już mi się uda jakoś podnieść, otrząsnąć i wyjść z tego
doła w następnym tygodniu nadrobię zaległości. Zapraszam do lektury.
sobota, 22 września 2018
Z płyty boiska 208
Kolejny mecz Wolani i kolejny
wygrany. Mimo wszystko nie jestem do końca przekonany do tej gry. Pierwsza
połowa, która powinna się zakończyć wynikiem ( powiedzmy ) 6:1, kończy się 3:0.
Zawodnicy marnują 100% sytuacje do zdobycia bramki niemal na zawołanie. Gospodarze
praktycznie tylko biegali po boisku mało kiedy dotykając piłki. Wydawać by się
mogło, że druga połowa będzie już tylko spacerkiem i taka też była do wyniku
5:0. Po tym jakby nie chciało się już gościom grać a tak nie powinno i nie może być. Zawodnicy z Ładnej do
samego końca bardzo ambitnie dążyli do zmiany wyniku i po części się im to
udało. Zdobyli dwie bramki. Dobrze się stało, że obie strzelił profesor Grzesiu
Jasiak. To wielka historia klubu z Woli Rzędzińskiej. Wielki szacunek i uznanie.
środa, 19 września 2018
Z płyty boiska - PP
Tak się złożyło, że dwukrotnie
mogłem zobaczyć drużynę Metalu Tarnów i to w potyczkach o Puchar Polski. W
pierwszej rundzie przeciwnikiem była Zorza Zaczarnie a dzisiaj Śmigno. Zorza
została odprawiona bodajże z 4 bramkowym bagażem a Śmigno ( to nie jest aż tak
ważne ). W obu przypadkach na uwagę zasługuje bardzo dobra gra Metalu. Gdy
wspomnę mecz w poprzedniej rundzie w Nowej Jastrząbce a chociażby ten dzisiejszy to różnica jest
kolosalna. Widać tam dobry klimat, atmosferę panującą w klubie, zaangażowanie zawodników i
kadry szkoleniowej. Wydaje się, że wszyscy chcą iść w tą samą stronę. Mają
pomysł, strategię i cel. Gratuluję i kibicuję.
poniedziałek, 17 września 2018
Z płyty boiska 207
Jak się bawić to się bawić.
Właśnie wróciłem z kolejnego meczu. Tym razem z meczu Juniorów Młodszych pomiędzy:
Wolania Wola Rzędzińska – MUKS TAP Tarnów. To dwa dobre zespoły, ale po meczu
jestem lekko zawiedziony. Nie myślałem, że będzie aż tak dużo niecelnych podań
i chaosu. Szczególnie dotyczy to pierwszej połowy, druga to już zdecydowanie
lepsza gra zawodników gości i w konsekwencji zasłużone zwycięstwo. Trzeba
przyznać, że boisko było ciężkie do gry, było niemal gorąco. Przed obydwoma
trenerami jeszcze sporo pracy, ale najważniejsze jest to, że mają z kim pracować. Przed
trenerem MUKS TAP postawiłbym zadanie wytrenowania takiego
napastnika jakim był Krzysztof Palej. Młodzi zawodnicy na pewno mają się od
kogo uczyć rzemiosła piłkarskiego.
Z płyty boiska 206
No i jestem. Piękna pogoda,
znakomita murawa, kibiców coraz więcej. Czekamy na głównych aktorów licząc na
dobry występ. Sędziowie z Żabna wyprowadzają zawodników z Woli Rzędzińskiej i
Dąbrowy Tarnowskiej. Gwizdek i ruszamy. Lekką przewagę uzyskują gospodarze,
jednak żadna z drużyn nie dominuje na boisku. Wolania zdobywa bramkę i wydaje
się, że teraz już będzie tylko lepiej. Nic z tych rzeczy. Nadal trwa zażarta
walka. Przerwa. Druga połowa to bardzo ofensywna gra zawodników Dąbrovi.
Często kotłowało się pod bramką gospodarzy ale bramki nie udało się zdobyć.
Atakując trzeba się liczyć z jakąś szybką kontrą przeciwnika. I tak się stało.
Dwie takie akcje zawodnicy Wolani zamienili na bramki i zrobiło się 3:0.
Z płyty boiska 205
Kolejny mecz w klasie „A”. Tym
razem już tarnowskiej. Zawsze groźna Pogoria Pogórska Wola podejmowała inny
czołowy zespół z Bobrownik Małych. Gospodarze i tym razem nie zawiedli swoich
wiernych kibiców i odesłali gości z 4 bramowym bagażem i był to najniższy
wymiar kary. Gdyby jeszcze do bramki gości wpadło kolejne cztery gole nikogo by
to nie zdziwiło. Naturalnie poza zawodnikami i kadrą szkoleniową Bobrownik. Nawet
ta ich gra nie wyglądała aż tak źle, jak można by sądzić po wyniku, ale jak nie
idzie to nie idzie. Szkoda, że zawodnicy tyle energii tracą na bezsensowne
dyskusje z sędzią, jakieś żale, uwagi i pretensje do wszystkich tylko nie do
siebie. Co się zaś tyczy sędziowania.
Z płyty boiska 204
Kontynuując obserwacje „A” – klas
zapędziłem się aż na Powiśle Dąbrowskie niemal pod samą Wisłę a konkretnie do
miejscowości Grądy. Tutaj również grają w piłkę nożną i to całkiem nieźle. Klub
Sportowy AVA Grądy na chwilę obecną jest liderem rozgrywek tejże klasy
rozgrywkowej. Chciałem niejako na miejscu skonfrontować poziom gry wczorajszego
lidera tarnowskiej „A” – klasy z tą żabieńską. Jak wypadło porównanie?
Zdecydowanie na korzyść tarnowskiej. To naturalnie moje zdanie. Nie było zbyt dużo
gry. Przeważał chaos i nieporadność. Gdy do tego dołożymy jeszcze zbyt dużo dyskusji
z sędzią, wzajemnych pretensji. Nie można odmówić zawodnikom obu drużyn woli
walki, zaangażowania ale to za mało jak na lidera i drugi czołowy zespół.
sobota, 15 września 2018
Z płyty boiska 203
W końcu przyszedł czas aby
zobaczyć co tam się dzieje w „A” – klasie. Na pierwszy ogień poszedł lider
rozgrywek zespół Szynwałdu, który udał się na swój mecz do Radlnej. Zawody
rozstrzygnęli na swoją korzyść 3:1, ale nie była to wygrana łatwa i przyjemna.
Gospodarze zaprezentowali się z dobrej strony i sprawili liderowi sporo
kłopotów. Muszę powiedzieć, że goście wygrali zasłużenie. Byli nieznacznie, ale
jednak lepsi w tym meczu. Był to szybki i emocjonujący mecz do samego niemal
końca. Dopiero rzut karny zamieniony na bramkę i wynik 3:1 jakby zakończył
rywalizację. Walka trwała jednak nadal a obie drużyny grały bardzo ambitnie.
Walne Zebranie MZPN
Zakończyło się Walne Zgromadzenie
Delegatów MZPN w Krakowie. Po raz kolejny odbyło się ono w pięknym Zamku w
Niepołomicach. Był to jeden z powodów, dla których tam pojechałem, drugi to
odpowiedzialność. Jak się do czegoś zobowiązuję, to staram się z tego wywiązywać. Na
szczęście to już koniec, bo na kolejne już raczej był nie pojechał. To naprawdę
strata czasu. Pan Prezes nawet zauważył, że coś
młodych jest za mało, i chyba się tym nawet przejął. Ja jednak
przestrzegam. Tutaj trzeba mieć końskie zdrowie i jedną jedyną cechę - zgadzać
się z wodzem we wszystkim. Mówię to z całą odpowiedzialnością. To nie jest
miejsce dla młodych i ambitnych ludzi. Ale po kolei. Pojechałem wcześniej, aby
trochę pospacerować, pozwiedzać. Na szczęście pogoda była całkiem przyzwoita,
do momentu wyjazdu ( lało jak z cebra ).
Z płyty boiska 202
Najlepszym sposobem na
odreagowanie po takim przeżyciu jak Walne Zebranie Delegatów jest pójście na
mecz. Tak też uczyniłem. Zobaczyłem bezpośrednie zaplecza seniorów z Woli
Rzędzińskiej i Dębna. Myślę, że oba kluby mogą być spokojne o swoją przyszłość.
Bardzo dobre zawody. Gospodarze wygrali bodajże 6:1 i jest to odzwierciedleniem
tego co działo się na boisku. Może nawet ciut za wysokim. Zawodnicy z Woli
Rzędzińskiej grali kombinacyjnie, byli lepiej wyszkoleni technicznie i wygrali
całkiem zasłużenie. Juniorzy z Dębna walczyli bardzo ambitnie, dużo biegali,
ale w tym akurat meczu byli zespołem słabszym. Sędziowanie bardzo dobre.
wtorek, 11 września 2018
Orzeczenie - KD PZPN
Długo trwał ten cyrk z nałożoną
na mnie karą dyskwalifikacji przez WD MZPN w Krakowie, potem jej anulowanie i
przekazanie sprawy do KD PZPN w Warszawie. Jak już wspominałem byłem na przesłuchaniu
w tej sprawie. Otrzymałem właśnie odpowiedź a właściwie orzeczenie KD PZPN. Gdy się zapoznałem z dokumentem pierwsza myśl jaka mi przyszła do
głowy to ta, że jednak jest uczciwość i sprawiedliwość. To przywraca wiarę w
człowieka. Zacytuję Państwu tylko ostatnią stronę obszernego uzasadnienia aby
każdy sam osobiście mógł wyrobić sobie własne zdanie. Przedstawiłem KD PZPN
szereg materiałów w których według mojej oceny władze MZPN w Krakowie bardzo
ostro krytykowały działania szeroko pojętego PZPN-u z którą to krytyką czasami
równie ostro polemizowałem a czego nigdy nie ukrywałem ( także przed KD PZPN ).
Czytamy w orzeczeniu:
niedziela, 9 września 2018
Z płyty boiska 201
Mam problem, bowiem w tej rundzie
większość meczów Wolani będę chciał obserwować. Tak było i wczoraj. Wolania
pojechała do Zbylitowskiej Góry na swój kolejny mecz. I tutaj znowu mam
problem, bo nie za bardzo jest o czym pisać. Zawodnicy z Woli Rzędzińskiej byli
zbyt mocni na słabo ostatnio spisujący się zespół ze Zbylitowskiej Góry. Mecz praktycznie
do jednej bramki i zwycięstwo Wolani ani przez chwilę nie było zagrożone. Mam
nadzieję, że to już prosta droga do uzyskania awansu do IV Ligi, gdzie tak
naprawdę jest ich miejsce. Konkurencja jednak nie śpi. Zespoły Metalu Tarnów
czy Wisły Szczucin wydają się równie groźne. Jeżeli mogę to pozwolę sobie na
małą sugestię w stronę Dunajca Zbylitowska Góra.
czwartek, 6 września 2018
Walne, po i przed...
W zeszłym tygodniu odbyło się Walne Zebranie Delegatów TOZPN w Tarnowie. Bądź co bądź to ważne wydarzenie, ale jakoś nawet żadnej wzmianki nie mogę nigdzie się doszukać. Nie mówiąc o jakimś sprawozdaniu czy wystąpieniu zaproszonych osobistości. Teraz już wiem. Tłumów nie było. Dlaczego tak się dzieje? To podobno wina byłego Prezesa TOZPN no i naturalnie bloggera, któremu Pan Prezes MZPN w Krakowie poświęcił sporo uwagi. Bardzo dziękuję. Nie przyszło nikomu do głowy, że młodzi i ambitni działacze mają ważniejsze sprawy na głowie niż słuchanie tych dyrdymałów. Już wkrótce minie dekada a tu nadal wszystkiemu winny jest były Prezes TOZPN i jego pomocnik. Mają Delegaci znowu słuchać tych żali o jakichś donosach, które tak naprawdę można samemu spłodzić. Mają słuchać tych popisów oratorskich z językiem łacińskim czy nawet niemieckim. Można było usłyszeć "dla mnie najważniejszy jest ordnung". Dla mnie auch Herr Prezes. Ordnung muss sein!
niedziela, 2 września 2018
Jubileusz - Wolania Wola Rzędzińska
Kolejny dzień weekendu spędzony na obiekcie Wolania Wola Rzędzińska. Po wczorajszym efektownym zwycięstwie nad zespołem GKS Gromnik, przyszedł czas na obchody 70-lecia Powstania Klubu. Jubileusz wpisywał się również w obchody 100 - Lecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Z tych okazji w samo południe w miejscowym Kościele Parafialnym odbyła się Uroczysta Msza Święta w intencji klubu, zawodników, działaczy, kibiców i wszystkich którzy już odeszli do wieczności a zasłużyli się na pięknych kartach długiej historii klubu. O godzinie 15 rozpoczął się mecz pomiędzy: Pogonią Lwów a Wolanią Wola Rzędzińska. O historii i znaczeniu Pogoni Lwów dla naszego polskiego futbolu nie będę się rozpisywał. To wszystko już zostało ujęte w bardzo wielu publikacjach znanych dziennikarzy i nie tylko.
sobota, 1 września 2018
Z płyty boiska 200
Taką "Wolanię" mogę oglądać. Jeszcze szwankuje chociażby skuteczność, ale przy wyniku 6:1 trudno się tego czepiać. Mimo wszystko widziałem jeszcze minimum trzy ,cztery 100% okazje do strzelenia gola. Gdy do tego dołączymy fakt, że gospodarze grali niemal przez cały mecz w 10 i fakt, że przeciwnikiem był nie byle jaki zespół... No właśnie. Jak zatem ocenić drużynę gości? Przykro mi to pisać, ale bardzo, bardzo słabo. Zawodnicy z Gromnika na pewno się starali, ale dzisiaj na boisku rządzili tylko zawodnicy z Woli Rzędzińskiej. Mimo wszystko po solidnej ekipie należało się spodziewać o wiele więcej. Jestem pewny, że i sami zawodnicy, kadra szkoleniowa drużyny gości jest mocno rozczarowana swoją postawą. Nasuwa mi się w tym momencie takie przemyślenie, że trzeba szybko uciekać do IV Ligi.