sobota, 26 października 2019

Z płyty boiska 288


Tygodniowy rozbrat z piłką związany z wędrówkami po górskich szlakach spowodował jeszcze większą chęć obejrzenia piłkarskich zmagań. Nie widziałem jeszcze w tym sezonie zawodników Okocimskiego Brzesko więc tam skierowałem swoje kroki. Tym chętniej, bo ich przeciwnikiem była Wolania Wola Rzędzińska, która w poprzedniej kolejce straciła dwa punkty i miała wielką ochotę odbić to sobie na Okocimskim. Czy im się udało?  Już mogę napisać. Udało się, ale po kolei. Przed meczem odbyła się uroczystość pożegnania wieloletniego zawodnika Okocimskiego Brzesko Daniela Polichta, który prawdopodobnie zakończył piłkarską karierę. I wracamy do meczu. Nie był to jakiś wybitny mecz, ale dramaturgii w nim nie brakowało. Przez pierwsze pół godziny trwała typowa walka z lekką przewagą drużyny z Woli Rzędzińskiej. Niestety w tym czasie dochodziło do spięć na linii zawodnicy gości a sędzia tego spotkania, który (tak na marginesie) nie miał dzisiaj najlepszego dnia.
Po kolejnym odgwizdaniu rzutu wolnego, jeden z zawodników wyraził swoje niezadowolenie i złapał żółtą kartkę. Co ciekawe, faul był ewidentny i widoczny ze 100 metrów.

Był to początek kłopotów, bo niemal po chwili otrzymał drugi żółty kartonik i został tym samym odesłany do szatni. Trzeba koniecznie z tego wyciągnąć właściwe wnioski. Nie można łapać tak „głupich” kartek, bo to się zazwyczaj źle kończy. Przyszło kolegom grać w osłabieniu przez kolejne kilkadziesiąt minut, co wcale nie było takie proste na tej wielkiej płycie boiska. Mimo tego zawodnicy Wolani grając w osłabieniu przejęli inicjatywę i stwarzali sobie okazje do zdobycia bramki a poza tym bardzo dobrze i mądrze się bronili. Arbiter pokazał 4 minuty doliczonego czasu gry i wszyscy już chyba pomyśleli o podziale punktów. W ostatniej minucie drużyna Wolani wykonywała rzut wolny z około 17 metra i piłka zatrzepotała w siatce. Sędzia zakończył zawody. Radość ekipy gości była ogromna i trudno się dziwić. Wykonali kawał dobrej roboty. Panowie! Wielki szacunek. Swoją drogą zespół gospodarzy zagrał dzisiaj bardzo słabe zawody. Nie przypominam sobie ani jednej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki grając tak długo w przewadze jednego zawodnika. Dobry napastnik potrzebny od zaraz. Kończąc wątek sędziowania. Sędzia im mniej widoczny tym lepszy, ale nie tym razem. To on chyba chciał grać główną rolę.

Miałem okazję porozmawiać z działaczami Okocimskiego Brzesko od których usłyszałem, że Klub po wieloletnich perypetiach wyszedł na prostą. Trenuje mnóstwo dzieci i młodzieży i jedyne co potrzebują to więcej boisk z uwzględnieniem tej ze sztuczną nawierzchnią. Nie omieszkałem się pochwalić, że taką mamy w Woli Rzędzińskiej. Naturalnie więcej pieniędzy też by się przydało, ale tak jest niemal wszędzie. Przyjechałem do Brzeska trochę wcześniej, aby zobaczyć i zwiedzić piękny Pałac Goetzów, ale niestety miałem pecha, bo akurat dzisiaj był nieczynny. Po drodze odwiedziłem Zamek w Dębnie.   



































































 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz