Po meczu Juniorów na murawę wybiegł zespół Seniorów Wolani Wola Rzędzińska, którego przeciwnikiem była ekipa BKS Bochnia. Tym razem liczyłem na lepsze widowisko, ale i tym razem się przeliczyłem. Goście w pierwszej połowie byli tylko tłem dla całkiem dobrze spisujących się gospodarzy. Zawodnicy z Woli Rzędzińskiej grali szybciej, składniej, z większym zaangażowaniem. Krótko mówiąc byli zespołem o klasę lepszym od dzisiejszego przeciwnika. Zastanawiam się, czy to Wolania grała aż tak dobrze, czy to BKS był tak słaby i wychodzi mi wszystkiego po trochę. Z tego co wiem BKS Bochnia przebudowuje zespół i stawia na swoich wychowanków i zawodników z pobliskich klubów. To jest właściwy kierunek, który pod okiem nowego, dobrego i doświadczonego trenera może przynieść oczekiwane efekty w niedalekiej przyszłości.
W rozgrywkach IV Ligi raczej trudno będzie o utrzymanie się w tej klasie, więc zasadnym jest budowanie zespołu na kolejny sezon mistrzowski. Trzymam kciuki, bo Bochnia zasługuje na solidny zespół. Na obecną chwilę to Wolania może służyć za bardzo dobry przykład dla wielu innych klubów, gdzie postawiono na pracę z dziećmi i młodzieżą i na efekty nie trzeba było długo czekać. Uważam, że jeszcze nie do końca wykorzystywany jest potencjał tego klubu w szkoleniu młodzieży, ale małymi krokami można tego dokonać. Takie właśnie kluby szkolące dzieci i młodzież na wysokim poziomie trzeba wspierać finansowo. O tym wspomnę przy okazji kolejnego felietonu. Jeszcze słowo o sędziowaniu. Nie było ono jakieś specjalne złe, ale mam nadzieję, że arbitrzy zdają sobie sprawę z tego, jak ważne jest prowadzenie takich meczów, aby wejść w sezon rozgrywkowy należycie przygotowany, bo pracować jest nad czym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz