Po
turnieju strefowym w Tuchowie o Puchar Prezesa PZPN napisałem coś takiego:
Byłem świadkiem kilku spotkań w jednej i drugiej kategorii i muszę powiedzieć,
że poziom był słabiutki, naturalnie poza ekipami Trenera Krzysztofa, czyli
Tarnovią Tarnów, która była zdecydowanie poza zasięgiem dla pozostałych drużyn.
Teraz tylko pytanie, czy wystarczający na takie zespoły jakim zapewne będą
drużyny Wisły Kraków czy Cracovii Kraków na wojewódzkim etapie? Wydaje się, że
przy odrobinie szczęścia awans jest jak najbardziej możliwy a potem to już
tylko Warszawa. Byłem na jednym finale ogólnopolskim w stolicy i wtedy akurat
małopolskie drużyny wypadły bardzo blado (także Tarnovia Tarnów), więc może tym
razem chociaż strefa medalowa? Ja im tego w każdym razie serdecznie życzę. Na
tym centralnym turnieju, już naprawdę można zobaczyć kawałek dobrej piłki a
ponadto spotkać wiele znanych osób. Warto tam być. Dzisiaj mogę z radością
napisać, że tak właśnie się stało. Oba zespoły U-11 oraz U-12 MKS Tarnovia
Tarnów stawią się w Warszawie, bo okazały się najlepsze w Małopolsce. Trenerze
Krzysztofie, koledzy zawodnicy, wielkie gratulacje. Jak wspomniałem, teraz
czekam na medal i tego wam szczerze życzę.
8
lipca 2020 roku napisałem tak: Wreszcie po bardzo długim oczekiwaniu dzięki
„uprzejmości” MZPN w Krakowie doszło do barażu o III ligę pomiędzy: ZKS Unia
Tarnów – Cracovia II Kraków. Baraż powinien zostać rozegrany nie tylko zgodnie
z regulaminem, ale i zdrowym rozsądkiem już w czerwcu. Z tego co widzę władze
ZKS Unia Tarnów czyniły wszystko co tylko możliwe, aby doprowadzić do sytuacji,
w której regulamin będzie przestrzegany. Niestety, ale odbili się od ściany a
raczej od betonu a jeszcze precyzyjniej żelbetonu. Szkoda, że nie było czasu na
regulaminową interwencję Nadzwyczajnej Komisji Odwoławczej przy PZPN w
Warszawie. Bardzo chętnie poznał bym ich stanowisko. Mógł i powinien zareagować
Prezes PZPN, ale on wolał obrażać i poniżać kilkanaście milionów Polaków. Mam
tylko nadzieję, że władze tarnowskiego klubu tej sprawy nie odpuszczą i w
ostateczności sprawę rozstrzygnie Sąd Cywilny, który po rozpoznaniu sprawy, nie
zostawi suchej nitki na władzach krakowskich. Należy skrupulatnie zbierać
wszelkie faktury i rachunki dotyczące wydatków związanych z tym barażem.
Zaś
24 listopada 2020 roku napisałem: „Wspomniałem o wyborach i konieczności zmian
w MZPN w Krakowie. Doskonale obrazuje to temat trenerów, którzy zwrócili się do
sądu. Nie ukrywam, że z radością zapoznałem się z artykułem: „Bunt trenerów i
kłopot PZPN. Piętnastu z nich podało związek do sądu”. Już dawno o tym pisałem,
że bardzo mocno kibicuję tym trenerom, bo akurat w tym przypadku racja jest tylko
i wyłącznie po ich stronie. Dla mnie osobiście najważniejszy jest ten fragment:
„zadzwoniłem do Małopolskiego Związku Piłki Nożnej z pytaniem, dlaczego
odbierają nam to, co już przyznane. W odpowiedzi usłyszałem zdanie, które mocno
mnie dotknęło: „Przecież pan nie musi być trenerem”. Powiedział to pan, który
podobnie jak ja jest absolwentem AWF w Krakowie i też ma dyplom trenera II
klasy. Ponieważ wszedł w struktury szkoleniowe małopolskiego związku, to
najwidoczniej zmienił perspektywę. Uznałem, że tak nie powinno być. Przekreślił
nie tylko mnie – Olszowski przedstawia, skąd wzięła się iskra”. No właśnie to
jest ten styl zarządzania w MZPN w Krakowie od wielu dekad. Buta i arogancja”.
Jak się dowiadujemy ten znany i ceniony szkoleniowiec rodem z Chrzanowa, jest po pierwszej rozprawie przeciwko Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, w którym skarży krajową centralę o ograniczenie mu możliwości wykonywania zawodu trenera. Co ciekawe nie jest bez szans, tak przynajmniej wynika z tego co można przeczytać w prasie. Dla mnie już jest zwycięzcą, bo odważył się pokazać opinii publicznej te absurdalne i pozbawione sensu działania władz PZPN. Każdy myślący człowiek po zapoznaniu się ze szczegółami tej sprawy przyzna rację Panu Trenerowi. Kolejna rozprawa przed warszawskim sądem w maju 2021 roku. Trzymam kciuki! Mam nadzieję, że Pan Trener ma wsparcie wśród wielkiej rzeszy swoich kolegów, którzy byli i są w podobnej sytuacji.
Dzisiaj kolejny długi spacer, na którego trasie znajduje się obiekt sportowy ze sztuczną nawierzchnią. Interesuje mnie i nie tylko mnie zwłaszcza to, czy murawa jest przygotowana do treningów czy sparingów. Jak mogłem się przekonać na obiekcie trwają intensywne prace i murawa już dzisiaj jest odśnieżona. To bardzo trudne zadanie ze względu na mocno zmrożony śnieg, ale pługi i inne sprzęty jakoś sobie z tym radzą. Czy jest to korzystne dla samej murawy, czy nie następuje jakieś uszkodzenie sztucznej trawy? Tego nie wiem, ale miejmy nadzieję, że nie. To już kolejne odśnieżanie a prognozy nadal nie są zbyt korzystne. Tak naprawdę już jest problem z tym zalegającym śniegiem, a gdy jeszcze dosypie? Gmina Tarnów dysponuje odpowiednimi zasobami tak finansowymi jak i ludzkimi, jest świetnie zorganizowana więc możemy być spokojni. W sobotnie przedpołudnie stawię się na kolejny mecz sparingowy.
Panie Henryku ceną za walkę ZKS-u z MZPN jest tegoroczna wysokość wsparcia miasta Tarnowa dla starań III ligowych klubu z Mościć. Prezes Niemiec w swoim majestacie odwiedził niedawno Prezydenta Tarnowa wyznaczając mu kierunek rozwoju piłki nożnej Tarnowa na futbol kobiecy. Dyrektywy tetryka felietonisty jak widać po wynikach konkursów dotacyjnych są w 100% realizowane.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Znając tego Pana jest to możliwe. Wiem, że nie odpuszcza tym co raczą mieć własne zdanie (inne od wodza, naturalnie), ale czy kosztem piłki kobiecej chciałby pogrzebać tą męską? Władze Tarnowa już od dawna nie wykazują specjalnie zainteresowania sportem w mieście, ale teza jak najbardziej interesująca. Mamy żal do władz samorządowych (całkiem słuszny) o niemal totalnym braku zainteresowania z ich strony rozwojem i popularyzacją sportu i szeroko pojętej kultury fizycznej w miastach i wioskach, ale popatrzmy na problem szerzej. Czego mamy się spodziewać tutaj na dole, skoro tak naprawdę nie mamy Ministra Sportu, ba na przestrzeni kilku dekad mieliśmy jednego, którego można było z czystym sumieniem nazwać Ministrem. Ogólnie ujmując SPORT jest traktowany przez nasze Rządy jak piąte koło u wozu. Tak naprawdę przypominają sobie, że jest coś takiego, gdy komuś uda się zdobyć Mistrzostwo Świata, Olimpijskie czy Europy. Wtedy jest śniadanie u Pana Premiera, Prezydenta, są medale za zasługi. Słyszymy o problemach emerytów, ZUS-u, służby zdrowia, pracy do siedemdziesiątki, krzywych kręgosłupach, nadwadze, ale co tak naprawdę się robi, aby temu zapobiegać. Można by napisać niejedną książkę w tym temacie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń