Mecze
sparingowe to nie tylko Wolania, Metal, Tarnovia, ale także świetne zespoły z
niższych lig, jak chociażby dzisiejszy pojedynek pomiędzy: Dunajcem Zbylitowska
Góra a Iskrą Dąbrówki Breńskie. Oba zespoły zaczęły intensywne przygotowania do
nowego sezonu w tym bardzo trudnym dla wszystkich okresie. Głównym celem dla
zawodników ze Zbylitowskiej Góry jest jak najlepsza gra w II rundzie rozgrywek,
bo jak wiemy awans jest raczej poza ich zasięgiem a i spadek im nie grozi. To
zbyt dobry zespół, aby opuścił szeregi Okręgówki. Ich dzisiejszy przeciwnik
Iskra Dąbrówki Breńskie (A -klasa Żabno), to drużyna, która ma aspiracje awansu
do klasy Okręgowej. Wzmocniona bardzo dobrym trenerem i zawodnikiem ma na to
duże szanse. Zapowiadała się ciekawa konfrontacja i taka też była. Nie ukrywam,
że najciekawsza według mnie była ta pierwsza z trzech odsłon. Mecz wygrali zawodnicy
Dunajca, ale także dla Iskry był to na pewno bardzo udany sparing. Nie można do
końca ocenić wartości tego pojedynku i jego wyniku, bo mecz rozgrywany był na bardzo
śliskiej murawie.
Na uwagę zasługuje fakt znakomitej formy obu trenerów. Panowie. Jak wy to robicie? Niestety, ale gospodarze obiektu nie stanęli na wysokości
zadania i nie przygotowali płyty boiska do zawodów. Dopiero szybka akcja samych
zawodników, którzy złapali za łopaty oraz osoba mająca dyżur, która odpaliła traktor
sprawiło, że murawa jako tako nadawała się do gry. Swój duży wkład w
przygotowanie murawy ma także Prezes Jurek, który również chwycił za łopatę i
walczył ze śniegiem. Ja też był pomógł, ale ktoś to musiał przecież dokumentować.
Zastanawiam się tylko jak w trudnych warunkach musiał odbyć się pierwszy mecz
na nieodśnieżonym boisku. Znowu zabrakło komuś wyobraźni. Opady nie były zbyt
duże i wystarczyło uruchomić sprzęt i dwie lub trzy osoby odpowiednio wcześnie
i spokojnie można było przygotować murawę do gry. Takie sytuacje tak naprawdę uwidoczniają
profesjonalizm lub dziadostwo. Na szczęście wiosna coraz bliżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz