W taką pogodę
jak dzisiejsza to tylko oglądanie meczów piłkarskich. Tym razem będzie to
relacja łączona. Na początek tarnowska klasa „B” i pojedynek KS Łękawica – LKS
Sokół Wałki. Dla obu zespołów to ważny mecz, bo kto go wygra utrzyma się w
górnej części tabeli i nadal liczyć się będzie w walce o awans. Już po meczu
więc mogę napisać, że tym zespołem jest KS Łękawica. Wygrana 7:1 mówi właściwie
wszystko o tym meczu, no może, poza tym, że tych bramek mogło i powinno być
drugie tyle. Przeszkodą do tego była niefrasobliwość i brak koncentracji u
zawodników gospodarzy z jednej strony i bardzo dobra postawa bramkarza gości z
drugiej. To chyba jedyna osoba, która może być zadowolona ze swojej postawy o
ile w ogóle można być zadowolonym po takiej sromotnej porażce. Sędziowanie
całkiem dobre. Mogę tylko zalecić arbitrowi więcej zdecydowania i pewności
siebie a będzie jeszcze lepiej. Cieszy mnie w pewnym sensie temperowanie
nadmiernych złych emocji jakie ponoszą osoby znajdujące się na ławce dla
rezerwowych. Osoby te absolutnie nie mogą krytykować orzeczeń sędziego czy
prowadzić dyskusji z kibicami.
Cieszy mnie,
że zamontowano nowe boksy dla zawodników rezerwowych. Od razu boisko lepiej się
prezentuje. Murawa także wygląda całkiem dobrze, więc można tylko pogratulować
Panu Prezesowi. Nie pstrykałem dzisiaj wielu zdjęć, bo bardzo dobrze robi to
Pani Oliwia, więc odsyłam na stronę klubu KS Łękawica. Z tego co obserwuję
pojawia się coraz więcej różnego rodzaju fotek (nie wiem czy aby nie za dużo),
więc postanowiłem od dzisiaj skoncentrować swoją uwagę na oglądaniu tego co
dzieje się na boisku a jakąś fotkę wykonać od czasu do czasu. Po południu
zamierzam udać się do Ładnej, aby zobaczyć w akcji zespoły, których do tej pory
nie miałem okazji oglądać.
Jak już wspomniałem po
południu udałem się do Ładnej. Przeciwnikiem gospodarzy był dzisiaj lider
rozgrywek, czyli LKS Dunajec Zakliczyn, zespół bez dwóch zdań najlepszy w tej
klasie rozgrywkowej w obecnym sezonie. Zawodnicy z Zakliczyna potwierdzili swój
prymat w Okręgówce pokonując ekipę Ładnej 9:2. Oglądałem tylko pierwszą połowę,
w której goście pokazali futbol na zupełnie innym poziomie absolutnie nie
osiągalnym chyba dla żadnej ekipy z obecnej Okręgówki. Przed meczem
zastanawiałem się czy Dunajec Zakliczyn chce awansować do IV Ligi i zapytałem o
to działaczy z Zakliczyna. W odpowiedzi usłyszałem, że jak najbardziej, jednak na
razie koncentrują się na dobrej grze. Ja uważam, że zespół z takim
potencjałem i zapleczem powinien już od początku nastawić się na awans i już
szukać sponsorów i każdego innego wsparcia finansowego, aby w tej IV lidze
pozostać na dłużej. Przepraszam, że nie zostałem do końca, ale do Woli
Rzędzińskiej przyjechał dzisiaj lider IV ligi, więc ten mecz był dla mnie
priorytetem.
Już po meczu więc mogę
napisać, że warto było tutaj dzisiaj być, bo sporo się działo. Wynik 2:2 bez
wątpienia nie zadowolił bardzo licznie zgromadzonej publiczności a tym bardziej
zawodników Wolani, bo tak naprawdę stracili dwa punkty na własne życzenie.
Sprawili gościom prezent, choć nie wiem czy akurat obchodzili jakąś
uroczystość. Nie mogę z całej sympatii dla zawodników gospodarzy napisać
inaczej. Tego meczu nie mieli prawa przegrać ani zremisować z prostego powodu,
byli zespołem lepszym. Prowadzili 2:0 i mogąc wynik podwyższyć niemal sami
strzelają sobie bramkę i jest już tylko 2:1. Nadal atakują, prowadzą grę i mają
rzut karny, który mógł rozstrzygnąć losy tego pojedynku, ale bramka nie pada.
Rzut karny wykonany słabiutko, chociaż podszedł do niego zawodnik bardzo
doświadczony. Ktoś na pewno w tym momencie powiedział, że to się może zemścić i
tak też się stało. Końcówka meczu, zamieszanie pod bramką i nawet nie wiadomo
kto piłkę niemal wepchnął do bramki. Katastrofa stała się faktem. To tylko
suche fakty. Nie będę się znęcał nad zawodnikami, bo oni na pewno są przygnębieni
takim obrotem sprawy i doskonale wiedzą, że schrzanili ten mecz. Goście podobno
przyjechali po remis i plan wykonali. To już historia i trzeba myśleć o
kolejnym meczu, bodajże ze Skalnikiem i tam zdobyć trzy punkty. Na każdym meczu ktoś mnie pytał o zbliżające się wybory w TOZPN. Już o tym pisałem, ale zrobię to jeszcze raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz