Wreszcie
Wolania Wola Rzędzińska doczekała się możliwości wyjścia na murawę i
zainaugurowania rozgrywek nowego sezonu. W Podkarpackim ZPN IV ligowe zespoły
rozgrywają 6 kolejkę (tak na marginesie). Przeciwnikiem był zespół Wierchy
Rabka Zdrój, który w pierwszej kolejce pokonał BKS Bochnię. Nie ukrywam, że z
lekką obawą jechałem na ten mecz, bo tak naprawdę nie wiedziałem w jakiej
dyspozycji i jak do sezonu są przygotowani podopieczni trenera Tomasza. W
meczach kontrolnych z tą formą różnie bywało a tutaj już od samego początku
trzeba walczyć do upadłego o ligowe punkty i byt. W tej rundzie nie będzie
słabych przeciwników i w każdym meczu trzeba będzie na boisku zostawić mnóstwo
potu i to niekoniecznie za przyczyną upalnego lata. Już po meczu i niestety
moje obawy się potwierdziły. Nie widziałem tej Wolani z poprzedniego sezonu,
która grała z polotem i bardzo skutecznie. Dzisiaj nie było ani polotu, ani
skuteczności a raczej bezradność. Ze smutkiem na twarzy patrzyło się na
poczynania zawodników gospodarzy.
Szybko stracona bramka jakby lekko
zdeprymowała gospodarzy, ale po chwili mogli doprowadzić do wyrównania
wykonując rzut karny, niestety bramkarz nie pozwolił się pokonać. Od 20 minuty
grali w przewadze jednego zawodnika, ale i to nic nie zmieniło. To goście
zdobyli drugą bramkę po pięknym uderzeniu. Druga połowa niewiele zmieniła i
nadal na boisku panował chaos. Gospodarze strzelili kontaktową bramkę, ale
goście nie pozostali dłużni i zdobyli kolejną. Mecz zakończył się wynikiem 3:1
dla Wierchy Rabka. Tak oto przechodzę do sędziowania, które nie przypadło
mi do gustu. Mam wątpliwości co do pierwszej jak i drugiej czerwonej kartki,
sporo żółtych kartek. Wyglądało to słabo. Mam nadzieję, że to tylko chwilowa
niemoc i Wolania w kolejnych meczach wróci na właściwe tory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz