Korzystając z pięknej pogody,
wolnego czasu i aby nie siedzieć zbyt długo przed telewizorem pojechałem na mecz w tarnowskiej „A” - klasie do Pogórskiej Woli. Trochę czasu
poświęciłem na TV, bowiem dzisiaj 1 września i obchody 80 – Rocznicy II Wojny
Światowej. Bardzo uroczyste i świetnie zorganizowane z mnóstwem osobistości z
całego świata. Padło w trakcie tych dwóch dni wiele wspaniałych i ważnych słów
pod adresem Polski. Do Pogórskiej Woli przyjechał, bodajże ostatni w tabeli zespół z
Koszyc Wielkich. Nie ukrywam, że myślałem o łatwym zwycięstwie gospodarzy a tu
taka niespodzianka. Goście wywieźli z naprawdę trudnego terenu trzy punkty,
wygrywając 3:2. I nie to jest najważniejsze w tym wszystkim, ale fakt bardzo
słabej gry gospodarzy. Ja tak słabo grającej ekipy z Pogórskiej Woli przyznam szczerze jeszcze nie widziałem. Brak kilku zawodników wszystkiego chyba nie
tłumaczy. Tym bardziej, że goście również nie zagrali jakiegoś wybitnego meczu,
ale wygrali i tylko to się liczy i za to właśnie należą im się słowa uznania.
Na ławce dla zawodników rezerwowych Koszyc Wielkich znajdował się tylko trener. Właściwie to tylko tyle można o tym meczu
powiedzieć. Może jeszcze to, że przyjemnie patrzy się na pracę sędziego. To
wielka klasa. Gdy momentami jakieś uwagi zgłaszali głównie zawodnicy czy trener
ekipy gości wpadałem w zdumienie. Życzyłbym sobie takiego arbitra na każdym
meczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz