W związku z ogłoszoną decyzją ZKO w Krakowie dotyczącą nierozegranego meczu pomiędzy Polanem Żabno a Sandecją Nowy Sącz, zgodnie z obietnicą pragnę się do tej decyzji odnieść.
Przypomnienie.
W dniu 17.10.2015 roku miał odbyć się mecz Polan Żabno- Sandecja Nowy Sącz. 14.10.2015 Polan w związku z pogrzebem poprosił Sandecję o przełożenie meczu z godziny 15.30 na godzinę 11.00. Sandecja nie wyraziła zgody, sugerując inny termin. Wydział Gier OZPN w Nowym Sączu na posiedzeniu w dniu 16.10.2015 roku odwołał mecz z 17.10.2015 roku. Polan po otrzymaniu decyzji WG wycofał się z prośby o zmianę godziny meczu i utrzymaniu pierwotnej daty i godziny zawodów. WG OZPN w Nowym Sączu przywrócił kolejnym komunikatem z dnia 16.10.2015 roku termin meczu zgodnie z terminarzem rozgrywek tj. na 17.10.2015 roku na godzinę 15.30 o czym skutecznie zostali poinformowani wszyscy zainteresowani. Przyjechali sędziowie, obserwator, wstawiła się drużyna gospodarzy i tylko ekipy gości zabrakło. Jak się później okazało Sandecja nie mogła uzyskać środka transportu i w związku z tym WG OZPN w Nowym Sączu stanął na stanowisku aby zawody zostały powtórzone. Polan Żabno w oczekiwaniu na werdykt ZKO chciał w sportowej rywalizacji rozstrzygnąć o wyniku na boisku, w sobotę 14 listopada 2015 roku. To zachowanie zgodne z duchem FAIR-PLAY. Także 14.11.2015 roku nie doszło do meczu, bowiem jak się okazało Sandecja przysłała pismo w którym informuje, że zawodnicy zostali już urlopowani.
Związkowa Komisja Odwoławcza w Krakowie postanowiła:
1. Utrzymać w całości zaskarżone orzeczenie
2. Odmówić zwrotu kaucji
ZKO w Krakowie po wnikliwym zapoznaniu się z dokumentacją sprawy, stwierdziła, że zarzuty podniesione przez Polan Żabno są niemerytoryczne, nieprawidłowe i nie zasługują na uwzględnienie. Czyżby? Powoływanie się ZKO w Krakowie na Regulamin Rozgrywek w szczególności na par. 14 ust. 18 pozbawione jest sensu. Akurat w tej konkretnej sprawie ( zmiany terminu meczu ) zastosowanie mają zupełnie inne paragrafy bardzo jasno i czytelnie określające procedury nie pozostawiające cienia wątpliwości.
Osobiście interesuje mnie tylko jedna kwestia. Na jakiej podstawie WG OZPN w Nowym Sączu podjął decyzję o odwołaniu zawodów z dnia 17 października 2015 roku? Przecież ani Polan Żabno ani Sandecja Nowy Sącz nie wyraziła chęci ani tym bardziej zgody na odwołanie meczu. Sandecja jedynie nie wyraziła zgody na zmianę godziny meczu. Wystarczyło powiadomić o tym fakcie drużynę gospodarzy. Koniec kropka. Zawody odbyły by się zgodnie z terminarzem. Prośbę Polanu Żabno można było wyrzucić do kosza i uznać za nie byłą. Czy to aż takie skomplikowane?
Dlaczego w końcu Sandecja Nowy Sącz nie powiadomiła KS MZPN w Krakowie, aby odwołać sędziów oraz obserwatora. To także było ponad ich siły?
Transport? Wielkie mi co w obecnych czasach. Wystarczyło zwrócić kilku zawodnikom ( czy działaczom ) za paliwo a ci przyjechali by do Żabna własnymi samochodami.
Dlaczego w końcu ZKO w Krakowie zupełnie pominęła fakt chęci rozegrania meczu w dniu 14 listopada 2015 roku o co zwrócił się do WG OZPN w Nowym Sączu Polan Żabno, uzyskując akceptację i nawet uznanie za sportowe podejście do tematu. Jak się później okazało do meczu jednak nie doszło bo Sandecja urlopowała zawodników. Chcę tylko nadmienić, że w tym terminie odbyło się jeszcze mnóstwo meczów. WG OZPN w Nowym Sączu po raz kolejny okazał się bardzo łaskawy i wyrozumiały w stosunku do Sandecji.
Dla mnie to bardzo dziwna decyzja, niby nikogo nie krzywdząca. Ale czy aby na pewno? W czym zawinił Polan Żabno, że uznaje się jego argumenty za niemerytoryczne? W czym zawinił, że przez czyjąś nieudolność traci jeszcze kaucję? Niestety, choć przychodzi mi to z trudem, zaczynam powoli przychylać się do opinii 95% klubów, że nie warto się odwoływać, bo to i tak nic nie da. To bardzo przykre.
Można by teraz za Panem Petru zwrócić się do mnie słowami „przestań się chłopie walić w łeb”.
Panie Henryku,
OdpowiedzUsuńna początku podgrzeje stary kotlet:( Dziwi mnie Pana podejście i totalna krytyka postępowania Nowego Sącza, kiedy bronił Pan bardzo złych i nie umocowanych prawnie decyzji Tarnowa w związku ze sprawą Ciężkowianki (dokładnie tak jak Prezes Nadpremier i Nadprezydent, którego Pan popiera widzi tylko czyjeś winy).
Pół roku jednak minęło emocje opadły i chyba wszyscy widzą, że ani pchanie na siłę Ciężkowianki do IV Ligi nie miało sensu, ani Dąbrowia o awans do II Ligi też by się nie biła :)Co było już nie jest pewnie przesadziłem nie tylko krytykując ale i obrażając Pana wtedy za co przepraszam.
Podsumowanie jesieni pokazuje, że jednak w podobny sposób myślimy o lokalnej piłce nożnej chociaż też nie popieram IV ligi tarnowskiej bo tam byłaby wielka dziura w stosunku do tego co ponad.
Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za komentarz. Bardzo konkretny. To słowo – przepraszam jest jakby kluczowe. Bardzo wielu ludziom ciężko jest to z siebie wydusić. Widzę, że mam do czynienia z poważnym człowiekiem. Ja także przepraszam. Panie Pawle. Sprawy Ciężkowianki i Polanu są jakby różne. Tam Regulamin nie precyzował tak dosadnie jak należy postąpić. W przypadku Polanu zadziałał bez wątpienia mechanizm „bliższa koszula ciału”. Ale dość o tym. Rzeczywiście jestem zwolennikiem obecnego układu politycznego. Nie pozostaję jednak ślepy ani głuchy na to co się działo wczoraj i co się dzieje dzisiaj. Wiele rzeczy mi się nie podoba, ale daję im czas. Każdemu należy dać szansę. Kilka ostatnich wieczorów spędziłem na jakby podsumowaniu tych moich myśli i spostrzeżeń, które umieszczę w najbliższym czasie na blogu.
OdpowiedzUsuń