Już kolejny
weekend przed nami i tak się składa, że ostatni weekend lutego. Już tylko dwa
tygodnie pozostało do rozpoczęcia rozgrywek ligowych, więc trenerzy powinni już
na mecze sparingowe wystawiać optymalne składy. Wiąże się to z tym, że mecze
powinny być już na wyższym poziomie. Niestety, nadal nie można tych zawodów
oficjalnie oglądać z trybun, co dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe, ale o tym
już wielokrotnie pisałem. SPORT bez kibiców tak naprawdę traci sens i nie mam
co do tego żadnych wątpliwości. Dzisiaj trafiłem na mecz pomiędzy:
Rylovia Rylowa – Dunajec Zakliczyn. Piszę, że trafiłem, bo tak naprawdę nigdzie
nie można znaleźć żadnych informacji, kto konkretnie i o której godzinie
rozgrywa zawody. Z drugiej strony to też ciekawe doświadczenie, gdy jadę i nie
wiem na jakie drużyny trafię. Dzisiaj aura już nie jest tak łaskawa jak przez
ostatnich kilka dni, ale i tak nie ma co narzekać. Dobrze, że mogłem zobaczyć
ekipę Rylovi po raz kolejny, bo mogę wyrobić sobie już jakieś zdanie w temacie
ich gry.
Ich poprzedni pojedynek z ekipą Tarnovi Tarnów był dla nich udanym
sprawdzianem a dzisiejszy mecz potwierdził dobry kierunek przygotowań. Uważam,
że było to bardzo dobre widowisko. Wreszcie wyrównany pojedynek, w którym nie
brakowało ciekawych akcji, strzałów i nawet żółtych kartek. Sparingpartner
Rylovi, to zdecydowany lider tarnowskiej Okręgówki, pewnie zmierzający do IV
Ligi. Na ich obecną grę bez wątpienia ma wpływ utrata kilku podstawowych
zawodników, wytransferowanych do innych klubów. Jeżeli na kolejny sezon wrócą
do klubu, to będzie to spore wzmocnienie, bo zawodnicy zostali wytransferowani
do dobrych klubów. Zebrane tam doświadczenie na pewno przyda im się w trudnej walce
o ligowe punkty w rozgrywkach IV Ligi. Mimo tych ubytków pokazali się dzisiaj z
bardzo dobrej strony. Tak grających zapamiętałem ich z gry w poprzedniej
rundzie rozgrywek, gdzie prezentowali szybki i techniczny futbol. Dzisiaj
również sędziowie pokazali już dobry poziom, podobnie jak we wcześniejszym
meczu inna trójka arbitrów o czym poinformował mnie trener Tomasz podczas
krótkiej rozmowy. Czułem się dzisiaj trochę jak bym był na Śląsku w pobliżu
kopalni. Śnieg wokół murawy pokryty jest sporą warstwą granulatu, co sprawia
wrażenie pyłu węglowego. Swoją drogą sporo granulatu zostało wyciągnięte
podczas odśnieżania i trzeba teraz te ubytki uzupełnić. Z tego co pamiętam już
przy odbiorze murawy uważałem, że tego granulatu było mało, ale eksperci uznali
inaczej. Podobnie jak dzisiaj, pewnie i jutro wybiorę się na jakiś mecz, ale na kogo trafię?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz