sobota, 7 marca 2020

Tuż przed inauguracją sezonu...


Przed nami już ostatnia prosta i zaczynamy piłkarskie zmagania na poważnie. Rozpoczniemy za tydzień od rozgrywek w IV Lidze. Mnie naturalnie najbardziej interesuje otwarcie sezonu przez zespół Wolanii Wola Rzędzińska, która uda się na trudny teren do Bochni. Tak się złożyło, że zawodnicy z Woli Rzędzińskiej mogą tę rundę rozgrywek rozpocząć z wielkim spokojem bowiem w poprzedniej nagromadzili sporą ilość punktów. Wcale to nie znaczy, że podejdą do meczu na luzie i bez koncentracji, bo to profesjonaliści. Zapowiada się ciekawe widowisko. Dzisiaj mieli rozegrać spotkanie w Radomyślu Wielkim z miejscową Radomyślanką na naturalnej trawie, ale aura pokrzyżowała te plany i mecz odbył się na sztucznej nawierzchni w Woli Rzędzińskiej.

Dla mnie to dobrze, bo mogłem zobaczyć kolejny mecz na swoim terenie, trochę gorzej dla zawodników z Woli Rzędzińskiej, bo dla nich naturalna trawa i trudniejsze warunki gry byłyby dużo lepszym sprawdzianem. Z drugiej strony nie wiadomo, jak to będzie z tą pogodą za tydzień? Może Bochnia zechce grać na sztucznej nawierzchni (np. w Woli Rzędzińskiej)? To o wiele lepsze rozwiązanie od gry na mokrych, błotnistych i tym samym niebezpiecznych dla zawodników warunkach, ale miejmy nadzieję, że pogoda zaskoczy. Dzisiejszy przeciwnik to czołowy zespół dębickiej Klasy Okręgowej. Dla obu ekip to końcowy etap przygotowań, ostatnie poprawki i korekty, więc miałem nadzieję, że obaj trenerzy wystawią swoje optymalne składy. 

Napisałem wcześniej, że zawodnicy z Woli Rzędzińskiej to profesjonaliści i to podtrzymuję, ale w dzisiejszym meczu zaprezentowali się jak amatorzy i na tym poprzestanę. Jestem przekonany, że sami dokonają właściwej oceny tego meczu i postawy poszczególnych zawodników. Zawodnicy z Radomyśla Wielkiego zaprezentowali się dzisiaj z jak najlepszej strony. Gratulacje i powodzenia w rozgrywkach ligowych. Goście chwalili murawę, ale zaplecze już pozostawia wiele do życzenia. Zaskoczeni są także bardzo wysokim kosztem budowy tego obiektu. No i sędziowanie. Widać jeszcze duże braki w ocenie sytuacji, koncentracji i trzeba mieć nadzieję, że już wkrótce arbitrzy osiągną najwyższy poziom.   

Jak widzę powstała kolejna strona poświęcona lokalnej piłce nożnej. Zobaczymy jak to dalej się rozwinie. Zainteresował mnie ostatni wpis o sprawie sądowej jednego z trenerów przeciwko PZPN. Identyfikuję się z tym Panem w całej rozciągłości. Pisałem już o tym dawno temu. Dziwię się tylko tej armii trenerów (prawdziwie wykształconych i przygotowanych do zawodu), że się nie zorganizowali i nie pozwali PZPN-u w pozwie zbiorowym. To co wymyślili włodarze centrali to nic innego jak czysta kpina i skok na kasę. Mam nadzieję, że Sąd to zakwestionuje a PZPN będzie musiał zwracać wszystkie pieniądze wraz z odsetkami. Ktoś kończy Akademię Wychowania Fizycznego, robi specjalizację, otrzymuje tytuł Trenera, aby potem płacić ogromne pieniądze za jakiś durny kurs, podczas którego nie jeden ze słuchaczy mógłby wiele nauczyć samych prowadzących. Brawo Panie Trenerze. Trzymam kciuki.

Zaglądam również na stronę MZPN w Krakowie i co rusz pojawiają się tam bardzo niepokojące informacje o wycofywaniu się wielu zespołów młodzieżowych z rozgrywek a miało być tak pięknie. Dzięki likwidacji OZPN-ów w klubach miało zostać mnóstwo pieniędzy. Zostaje, ale w Warszawie czy Krakowie. Zaglądam i na stronę TOZPN w Tarnowie. Już od dawna funkcjonuje nowy podmiot zwany MZPN PPN Tarnów, który jednak nie dorobił się własnej witryny. Stowarzyszenie TOZPN prawnie nadal funkcjonuje, ale umieszczanie na jej stronie internetowej bieżących terminarzy, tabel, wyników, komunikatów jest całkowicie bezprawne. W strukturach PZPN oraz MZPN nie funkcjonuje żaden OZPN! MZPN w Krakowie wykluczył niedawno TOZPN ze swoich struktur, ale tak to wszystko działa jaka jest władza. A jaka jest, każdy widzi już od dekad i podobno ma być kontynuowana w takim samym składzie!!!































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz