Święta jak zwykle szybko minęły i zaczyna się dla piłkarzy bardzo intensywny czas, który zaczyna się w dzisiejszą sobotę. Dla amatorów takie granie co trzy dni jest na pewno sporym wyzwaniem, ale już nie raz pokazali, że są do takich zmagań doskonale przygotowani. Jest ciepło, murawy zostały zroszone, więc do gry Panowie. Dzisiaj w to sobotnie przedpołudnie pojechałem do Pleśnej. To piękny teren i jeżdżę tam z wielką przyjemnością. Przeciwnikiem był ostatni zespół w tabeli, co wcale nie musiało oznaczać, że będzie to łatwy do ogrania Team. Gospodarze wygrali ten mecz, ale wygrana rzeczywiście nie przyszła im tak łatwo. Był to typowy mecz walki o bardzo cenne punkty.
Gospodarze na początku zdobyli lekką przewagę i udokumentowali to bramką. W ostatniej minucie pierwszej połowy meczu, to goście powinni doprowadzić do remisu a z boiska zeszli ze stratą dwóch goli. Na początku drugiej, szybki rzut karny dla zespołu ze Śmigna i kontaktowa bramka. Goście prowadzili otwartą grę, chcąc doprowadzić do remisu co, jak to zwykle skończyło się utratą kolejnych goli. Gospodarzom gratuluję wygranej, ale goście pokazali się również z dobrej strony. Niestety, ale ten zespół nie stanowi kolektywu i to duży problem. Zbyt wiele tam wzajemnych pretensji. Jedyna uwaga to ta, że jak na mój gust zbyt dużo było podczas meczu przekleństw. Ocenę sędziowania zostawiam obecnemu na zawodach doświadczonemu obserwatorowi.
Patrzę na ostatnie decyzje PZPN -u i powiem szczerze wielce mnie one zaskakują. Zadłużone po sam czubek głowy kluby otrzymują licencję jakby nigdy nic, straszy się działaczy klubu, który nie chce awansować do wyższej klasy rozgrywek, bo ich na to nie stać (to nie wiąże się przecież z automatu z handlem meczami czy łamaniem zasad Fair-Play), teraz ta likwidacja OZPN-ów. Muszę to przyznać z pewnym bólem, ale chyba się pomyliłem co do oceny Zarządu PZPN na czele z jego Prezesem. Jak ci Panowie wyobrażają sobie dalsze funkcjonowanie piłki nożnej w terenie? Wydaje im się, że załatwi to jeden Pan z laptopem? W Małopolsce to 900 klubów z tysiącami rozgrywek, ale przecież tam w centrali nie siedzą dyletanci tylko wybitni fachowcy, więc mogę mniemać, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Będę się temu przyglądał z wielką uwagą.
Gospodarze na początku zdobyli lekką przewagę i udokumentowali to bramką. W ostatniej minucie pierwszej połowy meczu, to goście powinni doprowadzić do remisu a z boiska zeszli ze stratą dwóch goli. Na początku drugiej, szybki rzut karny dla zespołu ze Śmigna i kontaktowa bramka. Goście prowadzili otwartą grę, chcąc doprowadzić do remisu co, jak to zwykle skończyło się utratą kolejnych goli. Gospodarzom gratuluję wygranej, ale goście pokazali się również z dobrej strony. Niestety, ale ten zespół nie stanowi kolektywu i to duży problem. Zbyt wiele tam wzajemnych pretensji. Jedyna uwaga to ta, że jak na mój gust zbyt dużo było podczas meczu przekleństw. Ocenę sędziowania zostawiam obecnemu na zawodach doświadczonemu obserwatorowi.
Patrzę na ostatnie decyzje PZPN -u i powiem szczerze wielce mnie one zaskakują. Zadłużone po sam czubek głowy kluby otrzymują licencję jakby nigdy nic, straszy się działaczy klubu, który nie chce awansować do wyższej klasy rozgrywek, bo ich na to nie stać (to nie wiąże się przecież z automatu z handlem meczami czy łamaniem zasad Fair-Play), teraz ta likwidacja OZPN-ów. Muszę to przyznać z pewnym bólem, ale chyba się pomyliłem co do oceny Zarządu PZPN na czele z jego Prezesem. Jak ci Panowie wyobrażają sobie dalsze funkcjonowanie piłki nożnej w terenie? Wydaje im się, że załatwi to jeden Pan z laptopem? W Małopolsce to 900 klubów z tysiącami rozgrywek, ale przecież tam w centrali nie siedzą dyletanci tylko wybitni fachowcy, więc mogę mniemać, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Będę się temu przyglądał z wielką uwagą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz