W minioną sobotę brałem udział w uroczystościach pogrzebowych Premiera
Jan Olszewskiego. Uroczystości rozpoczęła o godzinie 11 Msza święta żałobna w
Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela. O godzinie 13 miało być przejście
konduktu z Bazyliki Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Plac
Krasińskich przed Pomnik Powstania Warszawskiego i tak też się stało, tylko z
godzinnym opóźnieniem. Około 15 nastąpiło pożegnanie Premiera Jana Olszewskiego
z weteranami i działaczami opozycji antykomunistycznej pod Pomnikiem
Powstania Warszawskiego. Mowę pożegnalną (bardzo piękną i wzruszającą) wygłosił
Profesor Bogusław Nizieński. Po tym wydarzeniu trumna ze ŚP Janem Olszewskim w asyście
policyjnej i szwadronu kawalerii udała się na Cmentarz Wojskowy
na Powązkach.
Chciałem tam po prostu być. Odszedł kolejny po ŚP Prezydencie Lechu
Kaczyńskim dobry człowiek, wielki Polak i patriota. O jego zasługach można by
pisać w nieskończoność. Każdy, nawet niezbyt rozgarnięty człowiek powinien
sobie zadać pytanie, gdzie obecnie bylibyśmy gdyby nie nastąpił ten czas Pana
Premiera Olszewskiego? Ja zadaję sobie inne pytanie. Gdzie obecnie byłby nasz
Kraj, gdyby „nocna zmiana” nie dokonała tego swoistego zamachu stanu?
Mielibyśmy w budżecie Państwa dodatkowy bilion złotych, 500 + już, co najmniej
od 15 lat, najniższy zarobek na granicy minimum 3 tysięcy, z Polski nie
wyjechałoby tylu młodych ludzi, wreszcie od koryta zostaliby odsunięci raz na
zawsze wszelkiej maści ludzie nie godni sprawowania najwyższych urzędów w
Polsce. Cofnęliśmy się przez to ze dwadzieścia lat. Jak można było się
spodziewać nie widziałem nikogo z tej naszej szalonej opozycji. Liczyłem
jednak, że w obliczu śmierci, chociaż ci mieniący się katolikami będą
uczestniczyć w tej ostatniej drodze osoby, którą bądź, co bądź mocno
skrzywdzili. Tutaj potrzeba było jednak autentycznej wiary, honoru i zwykłej
ludzkiej przyzwoitości. To wielka polityka. Każdy popełnia błędy, ale w
trudnych momentach trzeba umieć wznieść się ponad te nasze ludzkie ułomności i
pokazać twarz człowieka a nie polityka. Na uroczystości pogrzebowe raczej nie
trzeba jakiś specjalnych zaproszeń. Przychodzi każdy, kto czuje prawdziwą i
szczerą potrzebę.
Jak mogę dzisiaj zobaczyć i przeczytać wypowiedzi Pan Wałęsy, to wszystko
się samo układa w logiczną całość. Szalona, totalna opozycja
wpisuje się w ten obraz niszczenia naszej Ojczyzny i poniżania ludzi (nawet po
ich śmierci). Wszak to ich lider i
symbol nocnej zmiany. Ten drugi (od liczenia głosów) także nie miał odwagi
stanąć w prawdzie. Oni raczej nigdy nie odpuszczą. To przerażające i smutne. To
tyle w tym temacie. Odchodzą wspaniali ludzie, ale wierzę głęboko, że ci,
którzy pozostali wypełnią do końca testament Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
i Premiera Jana Olszewskiego o wolnej, silnej i dumnej Polsce. Są jeszcze
starsi doświadczeni politycy, ale i są młode kadry jak chociażby Pan Zbigniew
Ziobro, Pan Patryk, Jaki, Pani Małgorzata Wassermann i wielu innych. Oni nie
sprzedadzą się dla mamony. Mogę spać
spokojnie. Cieszę się, że mogłem tam wczoraj być z innymi tysiącami ludzi z
całej Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz