Zakończyły się rozgrywki na
naszym terenie, ale jeszcze trwają na Podkarpaciu. Udałem się na mecz Okręgówki
do Głowaczowa. To dębicka grupa rozgrywkowa. Chciałem zobaczyć jak tam wygląda
organizacja, sędziowanie czy poziom gry. Porozmawiałem z tymi starszymi
kibicami i jednym z trenerów o starych dobrych czasach. Dębica przecież
podlegała pod jurysdykcję TOZPN w Tarnowie. Był to silny sportowo teren jak i
sam tarnowski Związek. Ponadto pewien
jegomość z MZPN w Krakowie kiedyś posądził mnie o to, że chcę TOZPN w Tarnowie
oddać pod zarządzanie Podkarpackiego ZPN. Nie dementowałem tego, bo w istocie
nie miałbym nic, przeciwko aby Tarnów został przyjęty pod skrzydła Rzeszowa. To
bardzo interesujący sportowo teren. Całkiem dobre boiska, niezły poziom
rozgrywek i zdecydowanie lepszy dojazd.
Był to mecz drużyny z górnej części tabeli
z tą będącą obecnie w jej dolnej części, bo tak gospodarze LKS Głowaczowa i goście
Olchovia Olchawa tam się obecnie znajdują. Był to bardzo dobry i
stojący na niezłym poziomie mecz. Szybki i zacięty. Spora grupa kibiców mimo
panującego zimna powinna być ukontentowana stworzonym widowiskiem. Wygrali
gospodarze 2:1, ale wygrana nie przyszła im szybko, łatwo i przyjemnie. Goście,
choć w osłabieniu potrafili strzelić kontaktowego gola i groźnie atakowali do
samego końca. Boisko do gry całkiem dobre, ale tak jak i u nas na wielu
obiektach brak ogrodzenia, piłko-chwytów i pewnie wielu innych rzeczy. Sędziowanie
całkiem poprawne jednak jak zwykle wielu zawodników, co rusz zgłaszało jakieś
uwagi. Nic nowego. Jak słychać a nawet widać idzie zima, więc to już chyba były
ostatnie kolejki jesiennej rundy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz