Czas na kolejne już podsumowanie
rozgrywek I rundy sezonu 2018/19. Tak się zastanawiam, czy to nie ostatnie moje
podsumowanie. Przeglądając różne strony internetowe można zauważyć coraz więcej
podobnych wpisów. Coraz więcej ludzi opisuje, robi zdjęcia i nagrywa filmiki z
meczów. I bardzo dobrze. Może to ja dałem impuls? Kibiców na mecze niestety nie
przychodzi zbyt wielu a dzięki takim relacjom mogą coś przeczytać, obejrzeć
fotki czy zobaczyć krótki filmik z meczu swojej miejscowej drużyny. Może ich to
zachęci do wyjścia z domu i pójdą na piłkarski stadion? Ja gorąco zachęcam. Będą
z tego same korzyści. Wstaniemy z kanapy i zażyjemy trochę ruchu, spotkamy się
z przyjaciółmi, sąsiadami, zawodnicy
będą mieli dla kogo grać a może i klub przy tej okazji zarobi parę grosików.
Na szczeblu centralnym dla
małopolskich zespołów ta runda nie okazała się zbyt udana. Jeszcze nie dawno
byliśmy potęgą a teraz wygląda to bardzo mizernie. Największym rozczarowaniem
bez wątpienia jest postawa Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Z szumnych zapowiedzi
awansu zanosi się raczej na walkę o utrzymanie. Nie będę udawał, że jakoś
zbytnio się tym przejąłem. Moje zdanie w tym temacie jest ogólnie znane.
Niewybaczalnym błędem było wycofanie II drużyny z rozgrywek IV ligi. Dla mnie
to był właśnie priorytet w działalności klubu. Wielu miejscowych zawodników mogło
i powinno się nadal szkolić w bardzo dobrych warunkach. Tutaj powinni zdobywać
coraz wyższe umiejętności pod okiem najlepszych fachowców. Dla wielu to była
ogromna szansa na grę w dobrych klubach a dla samego klubu możliwość dobrej
inwestycji. Co kierowało Zarządem Klubu, podejmując taką decyzję? Mam nadzieję,
że nie pieniądze, bo to przecież ledwie kontrakt jednego kopacza zza naszej
granicy a takich tam było i jest pewnie z kilkunastu.
Przejdźmy jednak na nasze
podwórko. Rozgrywki IV ligi dla naszych zespołów nie układają się zbyt
pomyślnie. Większość okupuje dolną część tabeli. Tylko tarnowska Unia walczy o
awans, ale co ten zespół w ogóle tam robi? Chluby bez wątpienia im to nie
przynosi. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z klubem z Bochni. Co tam się dzieje?
Sporo ciekawych meczów mogliśmy zobaczyć w tarnowskiej Okręgówce. Stało się to
za sprawą wielu bardzo dobrych zespołów, które w tej rundzie znalazły się w tej
grupie. Takie uznane firmy jak Wolania, Polan, Tuchovia, Metal, Dąbrovia,
Gromnik, Wisła mówią same za siebie. Doszlusowała do tego gremium Zorza, co
chyba jest jednak lekkim zaskoczeniem. Tym większe uznanie im się za to należy.
Walka o awans zapowiada się niezwykle pasjonująco. Podobnie będzie zapewne w
walce o utrzymanie. Nie sądzę, aby chociażby zespół ze Śmigna poddał się bez
walki.
W tarnowskiej „A”-klasie
pozytywnym zaskoczeniem jest pozycja lidera, którą zajmuje drużyna z Szynwałdu. To przecież
beniaminek w tej klasie. Czy aż tak silnym są zespołem, czy może liga jest
nieco słabsza? Przychylam się raczej do tej drugiej tezy. Widziałem ekipę
Szynwałdu i jest to rzeczywiście stabilny i mocny zespół, ale ta gra jakoś
specjalnie na kolana nie powala. Widziałem też grę innych zespołów i dlatego
uważam, że w tym sezonie ta grupa nie jest zbyt mocna. Bardzo mnie cieszy
postawa Szynwałdu. To klub prowadzący niemal wzorowe szkolenie dzieci i
młodzieży. Mają chyba swoje zespoły w każdej klasie rozgrywek. Wielki szacunek.
W „B”-klasie na pozycji lidera znajduje się zespół z Siemiechowa. Panowie
zawodnicy, Panie Adamie. Może wreszcie tym razem, już bez barażu? Jak nie teraz
to, kiedy?
O rozgrywkach młodzieżowych nie
będę się tym razem szczegółowo rozpisywał, bo ich zbyt wielu nie obserwowałem.
Może tylko to, że sporo meczów nie doszło do skutku z powodu nie przybycia
drużyny na zawody. To nie napawa optymizmem. Nasze zespoły występujące w
małopolskich rozgrywkach także mocno dołują. Gdzie nie tak jeszcze dawne czasy,
gdy tarnowska Unia, Tarnovia, bocheński BKS, MOSiR, brzeski Okocimski walczyły
z takimi potęgami jak Wisła czy Cracovia Kraków, jak równy z równym?
Kilka zdań o infrastrukturze.
Powiem tak. Są kluby, w których niemal bez przerwy coś się robi, coś poprawia
czy ulepsza i to bez względu na wysokość samorządowych dotacji. A to wykonają
piłko-chwyty, odgrodzą murawę od kibiców, wymienią ławki dla zawodników
rezerwowych, czy krzesełka na trybunie, doprowadzą ciepłą wodę, zainstalują oświetlenie i co chyba
najważniejsze, dbają o stan murawy. Niestety w wielu klubach od wielu już lat
nie dzieje się praktycznie nic a murawy przypominają raczej klepiska.
Wymienianie ich mija się z celem. Zawodnicy doskonale te obiekty znają.
Najciekawszym jest fakt, że to wszystko, o czym piszę znajduje się już od
bodajże 10 lat w książce licencyjnej. Skoro jednak komisje rok w rok przyznają
licencję na grę w danej klasie rozgrywkowej to może jest wszystko super, tylko
ja się czepiam. Nie jest to uczciwe wobec tych właśnie, którzy się starają
spełniać te wymogi, choć również mają trudności. Nie jestem i nie byłem
zwolennikiem karania klubów, ale takie przymykanie oczu, udawanie, że wszystko
jest w porządku nie jest właśnie w porządku wobec tych, u których niemal
wszystko jest w porządku.
No i jeszcze coś o sędziowaniu.
Kiedyś to był najważniejszy temat, bez którego nie obyło się żadne zebranie ani
żadna dyskusja. Obecnie to się diametralnie zmienia. Staje się tak głównie za
sprawą samych arbitrów. To obecne sędziowanie jest na dużo wyższym poziomie.
Naprawdę trzeba być mocno niesprawiedliwym, aby tego nie widzieć. Mnie
osobiście trudno byłoby napisać o jakimkolwiek meczu, w którym sędziowie wpłynęliby
na wynik zawodów. Niestety, nie dotyczy to tej młodej generacji, bo przed nimi
jeszcze mnóstwo pracy, ale w końcu są początkujący. Im się wybacza dużo więcej,
ale absolutnie nie zwalnia ich to od profesjonalnego podejścia do każdego
meczu. Gdyby tak jeszcze sędziowie zwracali większą uwagę na przekleństwa
byłoby niemal idealnie. Tym bardziej tego nie pojmuję, bo jest to przecież ich
obowiązek wynikający z przepisów, o których się uczą i z których zdają
egzaminy. Brak reakcji w rozgrywkach młodzieżowych na tego typu zachowania są
wręcz przestępstwem.
Tak czy owak na wiosnę będzie się
działo. Z tego mojego podsumowania wynika, że nie jest zbyt dobrze w tej naszej
lokalnej piłce. Gdyby tylko spojrzeć na to wszystko tak ogólnie, można by
powiedzieć, że nie jest aż tak źle. Kluby się nie wycofują z rozgrywek, coś tam
się robi, ale czy to właśnie o to chodzi? Kluby, zawodnicy, działacze, trenerzy
i sędziowie muszą sobie stawiać ambitne plany i do nich dążyć. Tylko takie
działania mają sens. Co by nie powiedzieć czy napisać to i tak wszyscy z
utęsknieniem będziemy czekać na rundę wiosenną.
Chciałbym się z Panem skontaktować. Proszę o udostępnienie adresu mailowego.
OdpowiedzUsuńhenryk.dzialacz@gmail.com. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń