Puchar Polski

Za nami kolejna runda rozgrywek o Puchar Polski na szczeblu MZPN PPN. Ja wybrałem się na mecz do Nowej jastrząbki, gdzie miejscowy zespół KS Nowa Jastrząbka – Żukowice podejmowała lidera rozgrywek IV Ligi Termalicę Bruk – Bet Nieciecza. W minionym roku także na tym obiekcie doszło do pojedynku tych zespołów i dość długo bardziej doświadczony zespół z Niecieczy nie mógł znaleźć recepty na ambitnie grającą ekipę gospodarzy. Czy podobnie było tym razem? Zawodnicy z Nowej Jastrząbki zapowiadali, że nie złożą broni i podejmą walkę. Czy tak było w istocie? Tym razem od samego początku na boisku dominowali goście, którzy właściwie ani przez chwilę nie musieli czuć się zagrożeni. 

 

Gospodarze podjęli próbę walki, ale były to tylko takie rozpaczliwe ruchy, bo różnice w sztuce piłkarskiej były widoczne w każdym elemencie gry, więc wynik nie mógł być inny jak tylko zwycięstwo zespołu z Niecieczy. Z tej wizyty na obiekcie w Nowej Jastrząbce zapamiętam pięknie przystrzyżoną murawę i kilka parad bramkarskich, bo mimo wszystko chyba obaj bramkarze byli najjaśniejszymi punktami zespołu gospodarzy.

Przejrzałem pozostałe wyniki i dwa zwróciły moją uwagę a mianowicie wygrana Dunajca Zakliczyn z MKS Tarnovią Tarnów, no i naturalnie ten kosmiczny wynik w Ładnej. Wolania Wola Rzędzińska to czołowa IV ligowa drużyna, ale gospodarze to przecież lider Klasy Okręgowej, więc ten wynik 11:0 w żaden sposób mi tutaj nie pasuje. Czy gospodarze byli aż tak osłabieni a goście przyjechali swoim mocnym składem? Czy też powodem tego jest przepaść pomiędzy Klasą Okręgową a IV Ligą. Tak sobie myślę, czy takie mecze wnoszą cokolwiek pozytywnego dla obu zespołów i wychodzi mi, że nic a nic. Poza stratami, bo trzeba przyjechać, przygotować boisko, zabezpieczyć obsługę medyczną, ponieść koszty za prąd, wodę, gaz, czy w końcu zapłacić sędziowskie delegacje. W głowach zawodników także pozostanie dyskomfort, bo taka przegrana na pewno zostawi jakiś ślad.