Była Okręgówka, była „B”- Klasa, to czas na „A” – Klasę i mecz Błękitni 1947 Tarnów – Gosłavia Gosławice. Nie ukrywam, że chciałem przede wszystkim zobaczyć, jak zaprezentuje się ekipa z Gosławic, przed chyba najważniejszym meczem sezonu, jaki odbędzie się za tydzień na ich terenie z drużyną Koszyc Wielkich. Także wyczyn Błękitnych z ostatniego wysoko wygranego meczu budził podziw i respekt, więc spodziewaliśmy się dobrego widowiska. Takie było na pewno w pierwszej połowie meczu, gdzie miejscowi wysoko zawiesili poprzeczkę liderowi rozgrywek. Grali odważną i szybką piłkę, z którą goście mieli sporo kłopotów. Innym pozostaje fakt, że byli w tym momencie jacyś zagubieni a w dodatku ich zawodnik został przez arbitra odesłany do szatni po otrzymaniu drugiego napomnienia. Po raz drugi przyszło im grać w dziesiątkę.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1, co sugerowało ciekawą drugą odsłonę meczu. Nie była już tak wyrównana, bo lider wziął się do roboty i zawodnicy Gosławic zaczęli grać na swoim wysokim poziomie, co dość szybko znalazło odzwierciedlenie w zdobyciu kolejnych bramek. Byłoby ich pewnie jeszcze więcej, ale dzisiaj świetnie dysponowany był bramkarz gospodarzy. Były to interesujące zawody i na całkiem przyzwoitym poziomie. Zatem za tydzień zanosi się na wielkie emocje i miejmy nadzieję, na wysoki poziom tego pojedynku. Sędziowanie na najwyższym poziomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz