Spotykamy się dzisiaj w to piękne i słoneczne przedpołudnie na boisku trawiastym Sokoła Wałki, aby zobaczyć w akcji dwa zespoły reprezentujące IV Ligę: Wolania Wola Rzędzińska – Tarnovia Tarnów. Rozgrywki coraz bliżej, to i zespoły powoli wychodzą na takie właśnie murawy. Tutaj zważywszy na okres zimowy stan płyty jest całkiem przyzwoity, a gdy do tego dołożymy nowe ogrodzenie okaże się, że to coraz ładniejszy obiekt. Podobno to nie koniec prac na tym obiekcie. Oba zespoły przygotowują się do ciężkiego boju o utrzymanie się w tej klasie rozgrywek. W nieco lepszej sytuacji jest Wolania, ale o spokoju mowy być nie może. Gdyby dopisano zespołowi jeszcze należne im 3 punkty za walkower w nieodbytym meczu w Słopnicach, byłoby jeszcze lepiej. Jak ta sprawa się zakończy? Mając na uwadze jak funkcjonują piłkarskie związki wszystko jest możliwe. Może nawet Wolania zostanie ukarana walkowerem za to, że przyjechała na mecz zgodnie z terminarzem.
Zawodnicy z Tarnowa także nie zamierzają kapitulować i na pewno podejmą walkę o utrzymanie, chociaż ich sytuacja w Klubie do przyjemnych nie należy. Dzisiaj oba zespoły pokazały, że raczej nie są jeszcze w optymalnej dyspozycji i zaprezentowały słaby futbol. Pierwsza połowa jeszcze jakoś wyglądała w której część należała do zawodników z Tarnowa a kolejna do zawodników z Woli Rzędzińskiej. W drugiej nie działo się zbyt wiele i szczerze mówiąc była nawet senna. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się lepszej gry i to z obu stron, ale podobno zawodnicy są po ciężkich treningach, więc nie należy spodziewać się od nich walki przez 90 minut. Mam nadzieję, że już kolejne mecze będą na dużo wyższym poziomie. Sędziowanie bardzo dobre. Słowo do zawodników. Panowie, czekają was bardzo ważne i ciężkie mecze w których czasami ponoszą emocje, ale uważajcie na zbędne dyskusje z arbitrami a o podważaniu ich decyzji nie może być mowy. To się może zakończyć tylko i wyłącznie osłabieniem zespołu. Punkt pierwszy. Sędzia jak sierżant w wojsku, zawsze ma rację a jak jej nawet nie ma to patrz punkt pierwszy. Jedna tylko sytuacja z dzisiejszego meczu. Zawodnik jest faulowany, ale sędzia prawidłowo stosuje przywilej korzyści, jednak zawodnik faulowany nie osiągnął żadnej korzyści więc arbiter wraca do faulu. W czym tu problem? Po co te dyskusje? Patrz punkt pierwszy!!!
Jeżeli ktoś słabo sędziuje bo uważa się za "lepszego" to pojawiający się i dyskusje. Nie zgodzę się z Panem, że Sędzia ma zawsze rację. My nie jesteśmy dla nich, że trzeba udawać, że każda ich decyzja jest dobra. Ostatnimi laty poziom spadł takie są realia.
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do własnego zdania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń