Sobotnie ładne popołudnie to idealna pora, aby zobaczyć w akcji kolejne zespoły, których jeszcze w tej rundzie rozgrywek nie widziałem. Zorza Zaczarnie – Rzepiennik Strzyżewski, bo o tych drużynach mowa. W drodze na ten właśnie mecz zajechałem jeszcze na pierwszą połowę innego, mianowicie Wolania Wola Rzędzińska – Glinik Gorlice. Do Zaczarnia przyjechałem akurat, gdy oba zespoły wychodziły na boisko. Ku mojemu zaskoczeniu Zorza w tym sezonie rozgrywkowym radzi sobie bardzo kiepsko a to przecież czołowy zespół tarnowskiej Okręgówki i to od wielu lat. Całkiem nieźle wystartował ich dzisiejszy przeciwnik, beniaminek tej klasy rozgrywkowej i byłem ciekawy, czy podtrzyma tę passę w dzisiejszych zawodach, czy też gospodarze się „obudzą” i zaczną grać na swoim dobrym poziomie.
Wyszło, że to gospodarze zagrali wreszcie całkiem dobre zawody i zainkasowali bardzo ważne 3 punkty. Całkiem zasłużenie, bo dzisiaj byli zespołem lepszym. Innym pozostaje fakt, że grali drugą połowę z przewagą jednego zawodnika, po usunięciu z boiska zawodnika gości. Jak to zwykle bywa, były protesty, niezadowolenie, ale sędzia nie mógł podjąć innej decyzji, jak rzut karny i czerwona kartka. Co się tyczy arbitra, to był podobno jego debiut w tej klasie rozgrywkowej i według mojej oceny zaliczył bardzo dobry występ. Nie wiem jaką notę wystawi mu obecny na meczu kwalifikator, ale sądzę, że będzie to dobra ocena. Mecz zakończył się wynikiem 5:1 na korzyść zespołu gospodarzy. Już za kilka dni następna kolejka, potem weekend i kolejna a dla niektórych zespołów w kolejnym tygodniu znowu mecze w rozgrywkach o Puchar Polski. To raczej nie wróży niczego dobrego. Amatorskie rozgrywki w takim tempie? Jak zwykle o tej porze zrobiłem przegląd wyników i cieszą trzy punkty Wolani, bo sądząc po wyniku nie przyszły one łatwo i przyjemnie. Liczyłem, że dzisiaj Radłovia zdobędzie wreszcie punkty, ale niestety, jeszcze nie tym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz