niedziela, 19 września 2021

Koszyce Wielkie - Gosławice

Czas pędzi do przodu i już nowa kolejka rozgrywek za nami. Poprzedziły ją rozgrywki w ramach Pucharu Polski i niestety pokazały ogromną przepaść między rozgrywkami IV Ligi a Klasą Okręgową, które to zespoły zaliczyły tęgie lanie (poza Tuchovią) od swoich wyżej notowanych przeciwników. Trochę to dziwi, bo zespoły z niższych klas zwykle bardzo mocno się mobilizowały przed takimi pojedynkami, aby jak najlepiej pokazać się zwłaszcza przed własnymi kibicami. Często dochodziło nawet do wielu niespodzianek, ale jak widać tutaj również nastąpiły spore zmiany. Z drugiej strony może to mniej dziwić, bo zawodnicy z niższych klas rozgrywkowych w pełnym składzie pojawiają się zwykle dopiero w soboty lub niedziele, ale najważniejsze, że podejmują trud i wychodzą na boisko. 
 
Dlatego absolutnie nie rozumiem decyzji klubu z Rzepiennika Strzyżewskiego, który zrejterował i poddał się bez walki. Na tym etapie i poziomie to absolutnie nie po sportowemu i nawet rzeczowe argumenty nic pozytywnego do tej decyzji nie wniosą. Szanujący się klub nie powinien tak postępować, bo tak nie pisze się historii (pozytywnej historii). Jak widzę przed Okręgówką znowu środowa kolejka i jak można się domyślić sporo zwłaszcza personalnych kłopotów przed wieloma klubami. Nikt nie lubi się powtarzać, ale uczynię to po raz kolejny. Środowe kolejki dla amatorów pozbawione są jakiegokolwiek sensu, które wręcz mogą wypatrzyć sens rozgrywek i walki o awans czy utrzymanie. Z drugiej strony dla większości klubów podobno nie stanowi to żadnego problemu, więc wszystko wydaje się ok! Mimo wszystko liczę, że MZPN w Krakowie weźmie wkrótce na tapetę rozgrywki w swoich Podokręgach i zacznie je porządkować, aby nie dochodziło do rezygnacji z wyjazdu na mecz, czy wyników (9:3, 11:0, 10:0, 8:2…).


Dzisiaj nadrabiam zaległości w rozgrywkach klasy „A” nie byle jakim meczem, bo stawką tego pojedynku było samodzielne liderowanie. Na przeciw siebie stanęły zespoły: LKS Koszyce Wielkie oraz LKS Gosłavia Gosławice. To, że goście walczą o to zaszczytne miejsce nie dziwi tak bardzo, bo to przecież czołowy zespół poprzedniej rundy. Miłym zaskoczeniem jest postawa drużyny gospodarzy, która do tej pory zdobyła komplet punktów i jak się okazało nie podtrzymała tej doskonałej passy ulegając swojemu przeciwnikowi 2:3, chociaż wcale nie musiało tak być. Mecz rozpoczął się idealnie dla przyjezdnych, bo zdobyli bramkę, wkrótce drugą, ale już po kolejnej akcji gospodarzy zrobiło się 1:2. Chyba kluczowym momentem było wykluczenie zawodnika gospodarzy, bo przyszło, im grać z wymagającym przeciwnikiem przez około 60 minut. Początek drugiej połowy meczu i ku wielkiej radości gospodarzy i ich kibiców robi się 2:2. Następnie trwa zażarta walka z obu stron, bo żadna z drużyn nie ma zamiaru tego meczu przegrać. Niestety dla gospodarzy bramkarz popełnia prosty błąd i goście wychodzą na prowadzenie 3:2. Takim wynikiem kończą się zawody, chociaż obie drużyny miały jeszcze kolejne szanse na zmianę wyniku. Zwłaszcza zawodnikom z Koszyc Wielkich należą się słowa uznania za wielką wolę walki i sporo potu zostawionego na boisku. Należy zaznaczyć, że i trener gospodarzy w trakcie drugiej połowy nie zapanował nad swoimi emocjami i musiał udać się na trybunę (całkowicie słusznie). Co do sędziowania. W zasadzie arbiter nie popełniał większych błędów a te mniejsze nie miały wpływu na końcowy wynik. Na pewno musi popracować nad lepszą komunikacją ze swoimi asystentami. Bardzo trudno prowadzi się zawody w których zawodnicy mają odmienne zdanie niemal co do każdej jego decyzji. Od dawna obserwuję te sytuacje z nową interpretacją spalonego i za każdym razem ogarnia mnie śmiech. Zawodnik jest na dwumetrowym spalonym, ale dopiero gdy jak „głupi” przebiegnie 30, 40 metrów sędzia asystent sygnalizuje spalonego. Komu lub czemu to ma służyć? Gratulacje dla obu zespołów za dobre widowisko a zawodnikom Gosławic dodatkowo za zwycięstwo. 
 
 





































2 komentarze:

  1. Nie myślałem, że kiedyś wyłapię błąd w Pańskim artykule - ale jak widać najlepszym się zdarza. "Zwłaszcza zawodnikom ze Zgłobic należą się słowa uznania" - chyba nie chodziło o zawodników ze Zglobic? No, chyba że w szeregach którejś z ekip występują byli zawodnicy tej drużyny ;)

    Pozdrawiam serdecznie, jak zawsze świetna robota i miło poczytać o naszych niższych ligach w ciężki poniedziałkowy dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już poprawione. Bardzo dziękuję. Ja zwykle siadam zaraz po meczu i opisuję swoje odczucia, bo uważam, że tylko taka relacja jeszcze na gorąco ma jakiś sens a wtedy łatwo o pomyłkę. Podawanie w kolejnym czy kolejnych dniach wyniku czy nawet jakiegoś opisu, to nie moja bajka. Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję.

    OdpowiedzUsuń