Dzisiaj piłkarska środa w rozgrywkach IV ligi, więc trzeba korzystać z możliwości kibicowania, dopóki jeszcze możemy. Już wkrótce kolejna fala koronawirusa, będzie pewnie zakaz wyjścia z domu, więc korzystam. Udałem się do Tarnowa na stadion Metalu Tarnów, aby zobaczyć ciekawe widowisko w wykonaniu miejscowej ekipy, która za przeciwnika miała bardzo dobry zespół Lubań Maniowy. Zawodnicy gości zapewne pamiętają nieudane dla nich potyczki z Metalem w poprzednim sezonie, więc chyba tym bardziej chcieli te statystyki poprawić. Już po meczu, więc mogę napisać, że im się to udało, ale nie przyszło im to wcale łatwo. Było to dobre, stojące na przyzwoitym IV ligowym poziomie spotkanie. Goście zdobyli pierwszą bramkę z rzutu karnego już w samej końcówce pierwszej połowy meczu i niestety kolejną już na początku drugiej. Na szczęście gospodarze bardzo szybko zdobyli kontaktową bramkę i mogę powiedzieć, że zaczął się koncert zawodników z Tarnowa.
Ostatnie 20 minut zawodów to już ich totalna dominacja, sunące ataki za atakiem, sytuacje bramkowe i jedyne czego brakło to wyrównującej bramki. Wielka szkoda, bo na ten remis gospodarze sobie zasłużyli. Spora grupa kibiców na pewno opuszczała stadion z lekkim niedosytem. Ja na pewno i nawet nie żal tych dziesięciu złotych wydanych na bilet. Nie miałem pojęcia, że Metal pozyskał aż tak wielu zawodników, głównie z Unii Tarnów. Kolejny mecz z Wolanią zapowiada się bardzo ciekawie i delikatnie przestrzegam zawodników z Woli Rzędzińskiej przed zbytnią pewnością siebie. Jak możemy zobaczyć Wolania zdobyła dzisiaj trzy punkty bez walki, bo przeciwnik nie wyszedł na boisko. Co tam się podziało? Radłovia zdobyła punkt na bardzo trudnym terenie Glinika Gorlice co pokazuje, że z tym zespołem nie jest chyba aż tak źle. Gratulacje. Na koniec sędziowanie. Krótko mówiąc było bardzo dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz