Przymierzałem się już do zakończenia mojej przygody z blogiem, bo powstało kilka nowych stron związanych z rozgrywkami na niższym szczeblu, które mnie interesują i którym poświęcam swój czas. Nie ukrywam, że liczyłem na coś więcej. Miałem nadzieję, że młodzi, ambitni i wykształceni ludzie zaoferują czytelnikom nie tylko suche wyniki, jakieś tam nadesłane masowo fotki, jakiś filmik, podpięty link do czegoś tam, czasami jakiś wywiad a już zupełnie nie rozumiem transmisji internetowych na żywo z tych meczów. Nie wyobrażam, sobie abym miał marnować czas, psuć sobie oczy ślęcząc przed komputerem na oglądaniu jakiegokolwiek meczu. Na tych meczach trzeba po prostu być osobiście! Ruszyć się z domu, kibicować i wspierać swoich zawodników i przy okazji klub jakimiś drobnymi datkami, choćby na kiełbaskę po meczu. Szukam pracy, więc nadal liczę się z tym, że zakończę tą swoją pasję lub przynajmniej ją ograniczę. Dla jasności. Absolutnie nie krytykuję żadnego portalu, bo wszystkie chętnie przeglądam, tylko zachęcam do większego rozmachu, wtedy będzie mi łatwiej zakończyć tą moją działalność. Dzisiaj już po drobnych domowych pracach, których nigdy nie brakuje wybrałem się na mecz do Koszyc Wielkich.
Doszło tutaj do kolejnego pojedynku drużyn gminy Tarnów, bo przeciwnikiem miejscowej ekipy był zespół Zgłobic, który wraca do wysokiego poziomu jaki prezentował na początku rozgrywek i zapewne chciał to dzisiaj podtrzymać. Zwykle na każde zawody wybieram się wcześniej, aby móc zobaczyć zwłaszcza to, co nowego dzieje się wokół klubu. Tutaj wszystko wygląda i prezentuje się okazale. Nowy budynek klubowy z ładnymi szatniami i całym zapleczem socjalnym, zadbana murawa, trybuna, oświetlenie. Można śmiało powiedzieć, wszystko jest w należytym porządku za co należy się szacunek i uznanie działaczom. Jest tylko jeden mankament, na który nikt nie ma wpływu, małe boisko. Co do meczu. O pierwszej połowie mogę tylko napisać, że się odbyła. W drugiej trochę więcej się działo, ale głównie za sprawą bramkarza gości, który niefortunnie interweniując poza polem karnym zobaczył czerwony kartonik. Jednak na boisku nadal panował głównie chaos i niemoc z obu stron. Mecz zakończył się podziałem punktów a z tym wysokim poziomem zespołu Zgłobic, to chyba lekko przesadziłem.
Wrócę tylko na moment do wyborów w MZPN w Krakowie. Ukazał się ciekawy artykuł na ten temat na portalu „weszło.pl” „Wybory w Małopolskim ZPN – zabetonowany system i zaszachowana opozycja”. Autor opisuje te absurdalne decyzje władz MZPN w Krakowie przy zupełnej ignorancji ze strony PZPN w Warszawie. Pewnie autor wspomniałby o tej genialnej decyzji tarnowskiego Zarządu, ale o tym zapewne nie wiedział. O takich przypadkach łamania prawa, lekceważenia ludzi, prywacie, powinno się mówić i pisać codziennie i wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Na to po prostu nie może być zgody! Ja nie wierzę, że większość działaczy to oszuści, że będą się potem na jakimś klubie czy działaczu mścić, że będą utrudniać awanse itp. Zwykle kieruje tym wszystkim kilku cwaniaków i tych trzeba piętnować i usuwać ze struktur piłkarskich raz na zawsze. Oni sobie robią z prawa przysłowiowe „jaja”. Śmieją się nam wszystkim w twarz, mając za nierozgarniętych idiotów, a wielu z nas o zgrozo widzi w nich zbawców piłki nożnej. Liczyłem, że przyjdą młodzi działacze, z pomysłem, entuzjazmem, chęcią zmian. Liczyłem i się przeliczyłem. Wielu z tych młodych nie jest lepsza od „zabetonowanych leśnych dziadków”. Głównie myślą o sobie i jak by się tu ustawić a na pewno broń Boże nie narażać. I to o czym już pisałem wielokrotnie. Kiedy w tej naszej ojczyźnie będzie normalnie? Jeden prawnik widzi sprawę tak, drugi tą samą sprawę zupełnie inaczej a jeszcze inny, a jeszcze inny… Być może wszyscy ukończyli te same studia! Żaden „nowy ład” w tym naszym kraju nic nie wskóra, ale hasło niczego sobie.
"Liczyłem, że przyjdą młodzi działacze, z pomysłem, entuzjazmem, chęcią zmian. Liczyłem i się przeliczyłem. Wielu z tych młodych nie jest lepsza od „zabetonowanych leśnych dziadków”. Głównie myślą o sobie i jak by się tu ustawić a na pewno broń Boże nie narażać." - genialny opis obecnego kierownika biura PPN Tarnów. :-(
OdpowiedzUsuńTrochę za pochopna krytyka transmisji online z meczów. Chyba nie przemyślał Pan do kogo są takie transmisje skierowane, albo kto głównie je ogląda. Studenci, ludzie pracujący w delegacji, kibicie drużyny gości którzy nie mieli możliwości pojechać za swoim zespołem i kibice zza granicy (zgłaszam się). Nie mam twardych danych ale jestem pewien że widzowie online którzy mają na stadion rzut beretem a siedzą przed komputerem to nieliczne wyjątki.
OdpowiedzUsuńPanie Piotrze. Może to nie aż krytyka, ale rzeczywiście dla kogoś kto nie może być na meczu a bardzo chce to zobaczyć, to jak najbardziej jest to dobra opcja. Rzeczywiście głównie myślałem o tym w innym aspekcie. Tak więc, przepraszam.
OdpowiedzUsuńWygląda na to że te wszystkie Niższe ligi... Od B klasy... MałoGol... i temu podobne miały za zadanie jeden cel - wypromować obecnego "prezesa" PPN Tarnów. Zadanie wykonane to i te serwisy są już niepotrzebne...
OdpowiedzUsuń