poniedziałek, 3 grudnia 2018

Liga Małych Orłów


Po obejrzeniu meczów seniorów w halowych rozgrywkach, dobrze jest zobaczyć rywalizację najmłodszych adeptów piłki nożnej. Taka okazja nadarzyła się przy okazji rozgrywek organizowanych przez TOZPN w Tarnowie w ramach Ligi Małych Orłów. Trafiłem akurat na zawody najmłodszej grupy Skrzatów. W dorosłych rozgrywkach halowa piłka jest bardzo szybka, twarda i można nawet powiedzieć, że kości trzeszczą. U dzieci widać dużą nieporadność, ale zarazem nieprawdopodobną wolę walki, spontaniczność, chęć strzelenia bramki i ogromną radość, gdy to się powiedzie. To dzieci, które stawiają pierwsze kroki, ale i tutaj można już dostrzec wielkie indywidualności. Nie jedno z nich odpowiednio szkolone i wychowywane może w przyszłości wiele osiągnąć.

Najważniejszy jest jednak fakt, że rodzice przyprowadzają swoje pociechy, wspierają je i pocieszają w razie potrzeby. Nikt nie wymyślił i nie wymyśli lepszego sposobu na prawidłowy rozwój dziecka od czynnego udziału w każdej formie sportu. Sportowa rywalizacja wśród swoich rówieśników jeszcze to tylko wzmacnia. Trzeba jednak mieć na uwadze, aby tymi dziećmi opiekowali się odpowiedni trenerzy. To muszą być ludzie znakomicie przygotowani do tej pracy, bo to praca bardzo odpowiedzialna. Nie wiem, czy akurat w przypadku takich rozgrywek 6 – latków, czy 8-latków sensowne i właściwe jest prowadzenie całej tej buchalterki związanej z wynikami i tabelami. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc mogę tylko uznać, że tak ma być. Wątpliwości jednak mogę mieć. 




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz