Po obejrzeniu meczów seniorów w
halowych rozgrywkach, dobrze jest zobaczyć rywalizację najmłodszych adeptów
piłki nożnej. Taka okazja nadarzyła się przy okazji rozgrywek organizowanych
przez TOZPN w Tarnowie w ramach Ligi Małych Orłów. Trafiłem akurat na zawody
najmłodszej grupy Skrzatów. W dorosłych rozgrywkach halowa piłka jest bardzo
szybka, twarda i można nawet powiedzieć, że kości trzeszczą. U dzieci widać
dużą nieporadność, ale zarazem nieprawdopodobną wolę walki, spontaniczność,
chęć strzelenia bramki i ogromną radość, gdy to się powiedzie. To dzieci, które
stawiają pierwsze kroki, ale i tutaj można już dostrzec wielkie
indywidualności. Nie jedno z nich odpowiednio szkolone i wychowywane może w
przyszłości wiele osiągnąć.
Najważniejszy jest jednak fakt, że rodzice
przyprowadzają swoje pociechy, wspierają je i pocieszają w razie potrzeby. Nikt
nie wymyślił i nie wymyśli lepszego sposobu na prawidłowy rozwój dziecka od
czynnego udziału w każdej formie sportu. Sportowa rywalizacja wśród swoich rówieśników
jeszcze to tylko wzmacnia. Trzeba jednak mieć na uwadze, aby tymi dziećmi
opiekowali się odpowiedni trenerzy. To muszą być ludzie znakomicie przygotowani
do tej pracy, bo to praca bardzo odpowiedzialna. Nie wiem, czy akurat w przypadku takich rozgrywek 6 – latków, czy
8-latków sensowne i właściwe jest prowadzenie całej tej buchalterki związanej z
wynikami i tabelami. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc mogę tylko
uznać, że tak ma być. Wątpliwości jednak mogę mieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz