Na godzinę 13 wraz z drużyną
Gromnika wstawiłem się do Pleśnej licząc na bardzo dobry mecz. Niestety, ale
tym razem nie zobaczyłem takiego meczu, na jaki liczyłem. Zawiodła mnie tym
razem ekipa Pleśnej. To był zupełnie inny zespół od tego, który widziałem w
Zaczarniu. Zawodnicy Gromnika cały czas kontrolowali grę. Ich gra była
przemyślana z widocznymi wytrenowanymi schematami. Pewnie, że jest jeszcze wiele niedociągnięć, nad którymi można i
trzeba popracować. W grę gospodarzy wdarł się chaos, którego nikt nie umiał
okiełznać. To była taka gra na żywioł. Zawody całkiem zasłużenie wygrali goście
w stosunku 2:1. Jak to w piłce nożnej często bywa zespół gospodarzy już w
doliczonym czasie gry mógł doprowadzić do remisu.
Jeden z zawodników gospodarzy
nabawił się kontuzji, która wyglądała groźnie. Mamy jednak nadzieję, że
kontuzja okazała się błaha. Z oceną sędziowania mam pewien problem. Wyglądało
to naprawdę dobrze. Absolutnie nie mogę zgodzić się z sytuacją, w której zawodnik
gości został ewidentnie faulowany w polu karnym i zamiast rzutu karnego
otrzymał żółty kartonik. Sędzia zapewne uznał to za symulację. Na filmie tego
jednak nie mam, więc nie jestem w stanie tego udowodnić. Ustawienie zawodników podczas prezentacji "frontem" do kibiców też chyba nie jest pomysłem trafionym. Obiekt do meczu
przygotowany dobrze, jednak wymaga już naprawdę gruntownego remontu. Płyta w
bardzo kiepskim stanie, tak samo jak i ławki dla kibiców. Ten piękny teren
zasługuje na obiekt, który będzie spełniał wszelkie wymogi licencyjne. Jak
widzimy wygrywa Gromnik, Metal, Dąbrovia, Zaczarnie. Górna połowa tabeli
zapowiada wspaniałą rywalizację w II rundzie. Taką mam przynajmniej nadzieję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz