Wczorajsze popołudnie spędziłem na meczu o mistrzostwo III Ligi w Woli Rzędzińskiej. Tym razem na gościnne jak się okazuje tereny przyjechała drużyna Czarnych Połaniec. Na szczęście te wieczorne mecze Ligi Mistrzów zrekompensowały mi te nudy jakich doznałem wcześniej.
Powiem szczerze. Oglądałem wiele meczów w Klasie Okręgowej czy Klasie „A” na lepszym poziomie. Mnóstwo nieporadności, strat piłki, niecelnych zagrań. Strzałów z dystansu nie było chyba w ogóle. Na boisku rządził chaos. Zero koncepcji. Gości można w jakiś sposób wytłumaczyć. O mały włos a wyjechali by z pełną pulą. Gospodarzy w żaden sposób nie. Na takim poziomie rozgrywek tak grać nie przystoi. Tak się zastanawiam, czy aby zbyt dobra płyta boisko im nie przeszkadza. Może na nim zbyt mało trenują i grają. Ostatnie odwołanie meczu uważam za bezsensowne. Drużyna była na fali wznoszącej a taka przerwa nikomu nie służy. Bardzo dobra oprawa meczu, piękna pogoda, kibice (zbyt mało). Sędziowanie. Trudno ocenić. W tym meczu nic się działo i powiem szczerze z wielu obecnych na tym meczu oficjeli, którykolwiek z nich poprowadził by te zawody nie gorzej (nawet w garniturze). Powiem więcej. Nawet ja mógłbym taki mecz prowadzić bez żadnych obaw. Wystarczy tylko mieć za asystentów starych wyjadaczy, którzy to z niejednego pieca chleb jedli, na uszach dobre słuchawki. Andzia, faul, żółtko, nie krzycz, ucisz go. Ot cała filozofia. Zachęcam sędziów do zaopatrzenia się w takie zestawy słuchawkowe. To dobra inwestycja. Można sędziować nawet z trybun. Tym bardziej nie rozumiem sytuacji na meczach o mistrzostwo Świata czy Europy, gdzie sędziowie nie uznają prawidłowo zdobytych bramek, nie słusznie wyrzucają z boiska zawodników, czy też dyktują rzuty karne z kapelusza. Sam sobie odpowiadam. Byłoby uczciwie i sprawiedliwie, a to w obecnych czasach towar nie zbyt atrakcyjny (niestety).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz