Minął kolejny weekend z piłką nożną, w którym sporo się
działo. Najważniejszym bez wątpienia punktem były tarnowskie DERBY w III Lidze
pomiędzy „Wolanią” Wola Rzędzińska a „Unią” Tarnów. O tym jednak w dalszej
części. W sobotnie popołudnie doszło do pojedynku w IV Lidze pomiędzy: Nowa
Jastrząbka a Poprad Rytro.
Niestety nie był to porywający mecz. Mnóstwo fauli,
krzyku i wzajemnych pretensji. Staje się już niemal standardem na tym boisku,
że to, co najbardziej rzuca się w oczy a raczej w uszy, to chamstwo. Setki
przekleństw, za które zawodnicy gospodarzy otrzymali bodajże dwie żółte kartki.
Tylko dwie żółte kartki. Dzięki temu jednak moja nota dla sędziny zawodów
wynosi 9, chociaż za samo sędziowanie byłaby to ocena 2. Bardzo przepraszam,
ale chwilami trudno byłoby to nazwać sędziowaniem. Płyta boiska bardzo kiepska,
brak nagłośnienia, kibice niestety mają zbyt bliski kontakt z sędziami zawodów
podczas wychodzenia i schodzenia z płyty boiska, bez należytej ochrony.
W niedzielne przedpołudnie pojechałem do Koszyc Wielkich na
mecz lidera z wiceliderem rozgrywek w Klasie „B”. Wygrała drużyna ze
Świebodzina. Trzeba uczciwie powiedzieć, że wygrała zasłużenie, chociaż to
zwycięstwo nie przyszło im wcale tak łatwo. Gospodarze robili wszystko, co
mogli, wkładając w ten mecz wszystkie swoje umiejętności, determinację, wolę
walki. Okazało się to jednak za mało na bardziej doświadczoną i prezentującą
wyższe umiejętności czysto piłkarskie ekipę gości. Boisko przygotowane do gry
perfekcyjnie. Sędziowanie na bardzo dobrym poziomie, gdyby jeszcze Pan sędzia
raczył chociażby raz zareagować na przekleństwa padające z boiska, byłoby
idealnie.
Teraz o tarnowskich „derbach”. Przed meczem było wiele
dyskusji, spekulacji, kto ma więcej argumentów, więcej szans na wygraną. Jak
już wszyscy wiemy, ten mecz wygrała drużyna z Tarnowa, zresztą całkiem
zasłużenie. Okazało się, że to po ich stronie było więcej argumentów właśnie.
Odniosłem wrażenie, jakby gospodarze już przed pierwszym gwizdkiem przegrali
ten mecz. Grali ospale, bez koncepcji, jakby bojaźliwie. Zawodnicy „Unii”
przewyższali zawodników „Wolanii” umiejętnościami czysto piłkarskimi, dlatego
gospodarze powinni w ten mecz włożyć maximum zaangażowania i wysiłku. Ja tego
nie widziałem. Mimo wszystko komplet publiczności powinien być
usatysfakcjonowany poziomem tych zawodów. Trzeba tutaj podkreślić bardzo wysoką
kulturę kibiców ze szczególnym uwzględnieniem sporej grupy kibiców tarnowskiej
„Unii”. To napawa optymizmem na przyszłość. Boisko tradycyjnie przygotowane do
zawodów bez zarzutu. Sędziowanie na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że to
wszystko potwierdzi się w ocenach Obserwatora i Delegata na te zawody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz